
Jakiś czas temu w różnorakich instytucjach popłoch i dezorientacje siały nowe, nikomu nieznane systemy numerkowe. Ich wprowadzenie miało na celu usprawnienie działalności danych placówek. Po kilku dniach obaw przed pójściem na pocztę, („bo przecież nie wiem jak się to obsługuje”) wiele osób jednak zaryzykowało. Dziś po kilku nieudanych próbach z głową uniesioną wysoko, wciskamy odpowiedni klawisz, pobieramy numerek i siadamy wygodnie w oczekiwaniu na swoją kolej. Ochom i achom nowego systemu nie ma końca. Nogi nie bolą i nie wykłócamy się o to, kto był przed nami w kolejce.
Za przykładem tego jakże brawurowego wynalazku postanowiły iść przychodnie lekarskie. Te trochę się wycwaniły, bo zamiast montować drogi sprzęt rozdający numerki, funkcję tę przypisały paniom recepcjonistkom. Dziś prawie w każdej przychodni, zapisując się do lekarza przy okazji numerku dostajemy godzinę. Ta, wyznacza moment przyjęcia naszej skromnej osoby przez lekarza. System ten miał podobny zamysł – miał zlikwidować ciągnące się na całą długość korytarza kolejki. I taką w sumie pełni rolę.
Mianowicie wszystko jest w porządku, kiedy w kolejce ustawiają się osoby zgodnie z wyznaczonymi godzinami. W pewnym momencie zjawia się jednak osoba, która pyta: a którą macie państwo godzinę? Jej euforia i duma pęka wtedy, gdy widząc tłum ludzi dowiaduje się, że właśnie jej kolej, bo za chwilę 12:00, a ona ma wyznaczoną wizytę na 12:05. W tym momencie szlag jasny trafia wszystkie pozostałe osoby. Przecież babcia, która czeka w kolejce już 45 minut powinna mieć pierwszeństwo przed tryskającą zdrowiem 20-latką, mimo, że jej „godzina” przypada na 12:30.
A jaka awantura nastaje w poczekalni w momencie, gdy ktoś spóźni się na swoją kolej i uporczywie twierdzi, że „jeżeli miałem na 11:45, to teraz ja wchodzę!” Mimo, że na zegarku widnieje 12:05 i pani z takim „numerkiem” już szturmuje drzwi gabinetu lekarskiego.
Felieton ten napisany jest pod wpływem emocji, bo byłam świadkiem tych sytuacji jednego dnia. I chciałabym wznieść apel: BĄDŹMY PUNKTUALNI, A ŚWIAT BĘDZIE PIĘKNIEJSZY!
A czy wy byliście świadkami tego typu wydarzeń? Podzielcie się z nami swoimi frustracjami.
Enjoy!
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Witam! bardzo trafny na te czasy artykuł. Myślę, że jednak system numerkowy jaki jest na poczcie, który poprzez komputer wyznacza przyjęcie kolejnego numerka jest dużo lepszy bo tłumi nie potzrebne emocje rodzące się podczas kolejek, dodaje dyscypliny. Takie rozwiązania doświadczyłam u naszych sąsiadów w Czechach. wprowadzony jest nie tylko w służbie zdrowia ale i na uczelniach w dziekanatach. Super sprawa! mam nadzieję ze w Polsce też się tego doczekam. Czasami jest tak że numerki wydawane przez pielęgniarki są podrabiane.... może dałoby się wygrać dofinansowanie do zakupu elektronicznego systemu wydawania numerków z UE. pozdrawiam wszystkich czekających na swoją kolej :)