W tych godzinach lepiej nie prać i nie odkurzać!

Ministerstwo klimatu i środowiska zachęca nas do "racjonalnego korzystania z energii elektrycznej i unikania poboru w okresach szczytów zapotrzebowania”. Ma to pozwolić na ograniczenie skutków kryzysu energetycznego, zmniejszenie cen energii i kosztów zarządzania systemem. W praktyce jest to sugestia, żeby o określonych godzinach - gdy zapotrzebowanie na energię jest największe - np. nie prać, ani nie odkurzać, a także wyłączać zbędne oświetlenie.

Ministerstwo klimatu i środowiska zachęca nas do "racjonalnego korzystania z energii elektrycznej i unikania poboru w okresach szczytów zapotrzebowania”. Ma to pozwolić na ograniczenie skutków kryzysu energetycznego, zmniejszenie cen energii i kosztów zarządzania systemem.

Według prezesa PSE, Eryk Kłosowski, chcący oszczędzać w godzinach szczytu mogą m.in. wyłączać urządzenia, które pozostają w trybie czuwania, odłączać zasilacze i ładowarki oraz wyłączać światła w pomieszczeniach, z których się nie korzysta.

Polskie Sieci Elektroenergetyczne są operatorem systemu przesyłowego energii elektrycznej w Polsce. Prezes tej spółki namawia nas do przesunięcia czasu, w którym pierzemy, uruchamiamy zmywarkę, pieczemy ciasto na inne godziny, te, które są oznaczone na „krawieckim centymetrze”, umieszczonym na stronie PSE, na zielono. Zachęca też korzystających z pomp ciepła do tego, aby w godzinach szczytowych (na stronie PSE oznaczonych na żółto) zredukować temperaturę o przynajmniej 1 stopień.

Ministerstwo klimatu w tej sprawie zorganizowało wczoraj konferencję prasową. Przekonuje, że w sytuacji bardzo napiętego bilansu pracują wszystkie dostępne moce wytwórcze, w tym także te najmniej efektywne, generujące najwięcej CO2 i produkujące najdroższą energię. Mechanizmy rynkowe powodują, że to właśnie te najmniej efektywne i najdroższe elektrownie będą wyznaczały cenę rozliczeniową energii elektrycznej w danej godzinie. Dlatego też ograniczenie zużycia jest najlepszym sposobem na obniżenie kosztów energii elektrycznej, zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych oraz poprawę sytuacji w systemie, na czym korzystamy wszyscy.

Poranne godziny szczytu zwykle przypadają między godz. 8.00 a 10.00, a popołudniowe – między godz. 15.00-17.00. Sytuacja jest dynamiczna i zależy od tego, jakie jest zapotrzebowanie na energię elektryczną w danym dniu. Zdarzały się sytuacje, że jako kraj musieliśmy np. z powodu awarii jakiegoś dużego bloku energetycznego, kupować drogą energię elektryczną od sąsiadów. Zimą żużycie prądu wzrasta np. gdy przychodzą silne mrozy. 

- W godzinach szczytu warto zrezygnować z korzystania z energochłonnych urządzeń, np. odkurzaczy, pralek, piekarników, grzejników elektrycznych, itp. Urzędnicy zachęcają również do wyłączania nieużywanych urządzeń (np. komputera czy telewizora) oraz zgaszenia zbędnego oświetlenia - zachęcają urzędnicy ministerstwa klimatu. 

Wyznaczane godziny szczytu są prezentowane na stronie internetowej operatora systemu przesyłowego m.in. na stronie głównej www.pse.pl w postaci „pasków”, na których godziny szczytu oznaczono na żółto. Jeżeli w ten sposób zaznaczona jest np. godz. 16, wskazane jest ograniczenie zużycia w godzinach 16-17. Jeden z pasków pokazuje godziny szczytu w bieżącym dniu, drugi – na kolejną dobę. Informacje są aktualizowane codziennie przed godz. 17.
Urzędnicy przekonują, że jest to jedynie zachęta. Nie chodzi o to, żebyśmy wszystko wyłączyli w godzinach szczytu w domu i siedzieli w ciemności. Ci, którzy zaoszczędzą co najmniej 10 procent energii elektrycznej, mogą liczyć na 10-procentowy upust na rachunku za dostawę prądu. 

Napiszcie w komentarzach, co sądzicie o tym pomyśle? Czy jesteście gotowi przyłączyć się do tej inicjatywy?