Kobieta usłyszała zarzut zabójstwa

Na podstawie zebranego dotychczas materiału dowodowego Prokuratura Rejonowa w Przasnyszu przedstawiła wczoraj (7 listopada) 46-letniej Annie K. zarzut zabójstwa 50-letniego mieszkańca Makowa Mazowieckiego. O tym zdarzeniu pisaliśmy w ostatni poniedziałek.

Przypomnijmy. Policjanci, którzy udali się na interwencję znaleźli w mieszkaniu przy ul. 1 Maja w Makowie Mazowieckim nieprzytomnego zakrwawionego 50-latka. Mężczyzna zmarł po przewiezieniu do szpitala. Już wtedy było podejrzenie, że mogło dojść do zabójstwa. Znajdująca się w mieszkaniu para 46-latków, mająca ponad 1,5 promila alkoholu we krwi, została zatrzymana.

Wczoraj Prokuratura Rejonowa w Przasnyszu postawiła kobiecie zarzut zabójstwa. Po zmianie przepisów, która nastąpiła przed miesiącem, czyn ten jest zagrożony karą nie mniejszą niż 10 lat pozbawienia wolności. Jej konkubent, Marek W., usłyszał dwa zarzuty - nieudzielenia pomocy osobie znajdującej się w położeniu zagrażającym utratą życia oraz utrudniania postępowania, polegające na zacieraniu śladów. Jak twierdzi szefowa przasnyskiej prokuratury Renata Zadrożna w rozmowie z naszym portalem, pierwszy czyn jest zagrożony karą od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności, a drugi – karą do 3 lat pozbawienia wolności.

Nasza rozmówczyni wyjaśnia, że 50-latek otrzymał dwa ciosy nożem, z których jeden okazał się śmiertelny. Odbyła się sekcja zwłok. Dzięki niej ustalono, że bezpośrednią przyczyną zgonu 50-latka było wykrwawienie się do lewej jamy opłucnej.

Prokuratura skierowała wnioski o tymczasowe aresztowanie obydwojga 46-latków, do czego Sąd Rejonowy w Przasnyszu wczoraj się przychylił. Na razie spędzą w areszcie trzy miesiące. Można spodziewać się kolejnych podobnych wniosków, o ile śledztwo będzie się przedłużać.

Pani prokurator dodaje, że 46-latkowie znani byli miejscowej policji. Już wcześniej do mieszkania zajmowanego przez tę parę wzywano policję z powodu odbywających się tu libacji alkoholowych, powodujących zakłócanie spokoju. 

Motywy czynu 46-latki nie są jeszcze znane. Na wniosek prokuratury oddano krew zabitego 50-latka do analizy, żeby dowiedzieć się, czy on także spożywał w tym mieszkaniu alkohol.  

Czytaj też: