
Do 5 lat więzienia grozi mieszkańcowi Ciechanowa, który ukradł rower. Mężczyzna nie był zadowolony ze swojego łupu, więc próbował go sprzedać. Potrzebował pieniędzy na zakup innego jednośladu.
Policja otrzymała zgłoszenie, że na ul. Sienkiewicza w Ciechanowie mężczyzna zaczepia przechodniów i próbuje sprzedać im rower. Skierowani na miejsce funkcjonariusze zastali wskazanego 42-latka, który był pijany. - Tłumaczył funkcjonariuszom, że rower jest jego własnością, dostał go od babci. Obserwując dziwne zachowanie 42-latka, policjanci nabrali podejrzeń co do jego prawdomówności. Pojechali do miejsca zamieszkania mężczyzny, a w rozmowie z członkami rodziny ustalili, że 42-latek nie posiada takiego roweru. Mężczyzna został zatrzymany, a rower trafił na policyjny parking - relacjonuje oficer prasowy policji w Ciechanowie.
Jeszcze tego samego dnia policjanci otrzymali zgłoszenie o kradzieży roweru, który chciał właśnie sprzedać 42-latek. Mężczyzna po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut kradzieży, za co grozi mu do 5 lat więzienia. Ciechanowianin przyznał się do wszystkiego i tłumaczył, że pieniądze ze sprzedaży tzw. damki chciał przeznaczyć na zakup innego roweru – górskiego. Skradziony jednoślad wrócił do właścicielki.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
I znowu sytuacja z blokami, sienkiewicza to bardziej bloki i znowu patologia w akcji xD god game
Bloki, Sienkiewicza, 17 Stycznia to zawsze były patologie. 20 lat temu dojeżdżając do Ciechanowa, gdy chodziłem do Bema regularnie musiałem przez te okolice chodzić. Wtedy też jedyny raz w życiu byłem zmuszony kilkukrotnie do ucieczki przed wpierdolem za brak chęci wyskoczenia z kasy czy przez to, że komuś nie podobało się, że zimą po 16 szedłem przez Wyzwolenia
mieszkałam na blokach przez 20 lat, była to wtedy dzielnica ludzi ciężko pracujących a dzieci i młodzież spędzały czas razem, przez te 20 lat nikt z zarządców i ówczesnych władz nic nie robił dla dzielnicy i mieszkańców. Po 30 latach mieszkania w innej części kraju zmuszona byłam przejść ok. godz. 24 przez całe miasto i przez bloki, nic się nie działo, cisza, spokój , na blokach czułam się jak u siebie, nie wiem co teraz tam się dzieje i kto mieszka, widzę, że hasło bloki budzi tylko negatywne uwagi ,szkoda.