Wasze Info: Do Łydyni przedostaje się tajemnicza substancja (zdjęcia)

Intensywnie zielona substancja wpływająca do Łydyni z kolektora deszczowego zaniepokoiła dziś (27 czerwca) mieszkańców spacerujących parkiem Dąbrowskiego w Ciechanowie. Pierwszą informację o zdarzeniu otrzymaliśmy od naszego Czytelnika.

Substancja przedostaje się do rzeki z kolektora usytuowanego w okolicach kładki prowadzącej od parku w kierunku ul. Tatarskiej. O komentarz w tej sprawie zwróciliśmy się do ciechanowskiej Delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, który jak się okazało otrzymał już w tej sprawie zgłoszenie od jednego z zaniepokojonych mieszkańców.

- Dzisiaj około godz. 11:00 mieszkaniec Ciechanowa poinformował nas o tajemniczej substancji, która przedostaje się do wód rzeki Łydyni. Przedstawiciele Inspektoratu dokonali penetracji brzegów rzeki i ustalili, że z wylotu kolektora deszczowego do rzeki spływa substancja o intensywnym zielonym kolorze - mówi w rozmowie z naszym portalem Andrzej Gwizdała-Czaplicki, kierownik Delegatury - Jest to fluoresceina, czyli preparat dodawany do sieci ciepłowniczej w celu ustalenia miejsc nieszczelności tej sieci. Prace te nie były wykonywane dzisiaj, a po zakończeniu sezonu grzewczego, natomiast powinno się je wykonywać w taki sposób, aby jak najmniejsza ilość tej substancji dostała się do wód powierzchniowych.

Wszystko wskazuje na to, że substancja ta od jakiegoś czasu zalegała w sieci. Podczas płukania odcinka instalacji ciepłowniczej została wypłukana i przez to przedostała się do rzeki. Co istotne, mimo że fluoresceina jest związkiem chemicznym, to w takiej ilości, w jakiej trafiła do Łydyni, nie zagraża środowisku. - Substancja ta przy takiej koncentracji, w jakiej występuje w wodach Łydyni, nie powoduje istotnych zmian jakości wody, a tym bardziej nie jest toksyczna dla organizmów żyjących w wodzie - zapewnia kierownik ciechanowskiej Delegatury WIOŚ.

Mimo to jego zdaniem PEC powinien poinformować wcześniej służby ochrony środowiska o możliwości przedostania się substancji do rzeki. - Tego niestety nie uczynił. Fluoresceina co prawda nie powoduje strat w środowisku wodnym, natomiast jak każdy związek chemiczny nie jest zupełnie obojętna dla środowiska, dlatego możliwość przedostania się substancji powinna być zgłoszona do służb ochrony środowiska. Mieszkańcy nie muszą przecież wiedzieć jaka to jest substancja, w jaki sposób oddziałuje na środowisko wodne czy jak reaguje na organizmy wodne, dlatego tego typu informacja powinna być przekazana. Wtedy nie powodowałoby to takiej reakcji, jaką dziś mieliśmy. Z drugiej strony cieszy fakt, że mieszkańcy reagują na każdy sygnał, który ich niepokoi jeśli chodzi o jakość wód i jest to dobry objaw wyczulenia społecznego na to, co się dzieje w środowisku - dodał Andrzej Gwizdała-Czaplicki.