
Po środowym szturmie Polaków na sklepy spożywcze, co można było zaobserwować również w wielu placówkach w powiecie ciechanowskim, przedstawiciele rządu ponownie zaapelowali o rozsądek i zapewnili, że nie ma ryzyka deficytu produktów żywnościowych.
- Wczoraj, w związku z decyzją o zamknięciu szkół, pojawiło się wiele nieprawdziwych wiadomości związanych z ewentualnymi dalszymi krokami. Chcieliśmy je jednoznacznie zdementować. Nie planujemy zamykania sklepów i placówek handlowych, jak również nie planujemy odcinania kordonem sanitarnym żadnych dużych miast w Polsce. Nie ma zatem potrzeby, żeby wykonywać nadmiarowe zakupy. Wiemy, że wczoraj wiele osób takie zakupy uczyniło. Zdecydowanie jednak ich nie rekomendujemy. Dziś wychodzenie do miejsc, gdzie jest dużo osób, zdecydowanie jest to niewłaściwe i niewskazane - mówiła podczas dzisiejszej konferencji prasowej minister rozwoju Jadwiga Emilewicz.
- Z całą pewnością gwarantujemy Państwu, że nie ma żadnych podstaw i powodów do tego, aby obawiać się, że sklepy zostaną zamknięte, albo nie będą zaopatrzone. Wczoraj odbyłam rozmowy z największymi producentami żywności w Polsce. Jesteśmy w jednym z największych producentów żywności w Europie. Moce produkcyjne w tych zakładach są uruchomione na poziomie około 80%. Są zatem jeszcze rezerwy aby zwiększyć produkcję żywności, jeżeli zajdzie taka potrzeba. Dzisiaj takiej potrzeby nie ma. Nie ma powodów, aby troszczyć się o jakiekolwiek produkty żywnościowe w Polsce. Tych na pewno nie zabraknie. Apelujemy o racjonalne i odpowiedzialne zachowania w sklepie - dodała minister rozwoju.
(fot. pixabay)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie