
Policjanci zatrzymali nastolatka, który ukradł samochód, a następnie porzucił go w lesie. Szczerze przyznał, że zabrał auto, ponieważ nie miał jak wrócić do domu.
Do samego zdarzenia doszło kilka dni temu na terenie Płońska. Jedna z mieszkanek zgłosiła, że spod bloku ktoś ukradł jej Opla Corsę. Brak auta zauważyła rano, gdy wybierała się do pracy. Następnego dnia mundurowi znaleźli samochód w jednej z miejscowości na terenie gm. Joniec. Pojazd stał poboczu drogi przy lesie. Miał uszkodzoną stacyjkę i nie posiadał tablic rejestracyjnych.
Funkcjonariusze szybko ustalili sprawcę kradzieży. Okazał się nim 19-letni mieszkaniec gminy Joniec. Mężczyzna trafił do aresztu. - Przyznał się policjantom, że ukradł samochód bo przebywając w Płońsku późnym wieczorem nie miał jak wrócić do domu. Tablice rejestracyjne odkręcił i wyrzucił gdzieś po drodze. Pojazd porzucił przy lesie, bo nie wiedział co z nim zrobić - informuje podkom. Kinga Drężek-Zmysłowska.
Nastolatek dobrowolnie poddał się karze. Usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem, za co grozi nawet do 10 lat więzienia.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie