
Mieszkaniec Olsztyna jedzie rowerem przez Polskę. Od wczorajszego popołudnia jest w Ciechanowie. Nie jest to zwykła podróż. Pan Paweł przekonuje, że to misja jego życia: po zdrowie jego syna. Obiecuje sobie, że nie wróci do domu, gdy nie uzbiera całej potrzebnej kwoty.
- Nazywam się Paweł i mieszkam w Olsztynie. 6 października wyruszam z Lidzbarka Warmińskiego w rowerową podróż po Polsce, aby uzbierać 1,5 mln zł na operacje i rehabilitacje mojego syna. Nie wrócę do domu, dopóki nie uzbieram pełnej kwoty. Nie mogę zawieść mojej rodziny. Mój syn Janek niedawno skończył roczek. Od urodzenia choruje na nowotwór w kości piszczelowej. Jeśli nie uzbieramy potrzebnej kwoty, Jasio może stracić nóżkę – tak pan Paweł zapowiedział swoją rowerową podróż po życie syna, która rozpoczęła się kilka dni temu.
Wczoraj (11 października) był jeszcze w Mławie, ale przed wieczorem dotarł do Ciechanowa, skąd dziś (12 października) planuje wyruszyć do Pułtuska. To nie jest zwykła jazda na rowerze, lecz przede wszystkim charytatywne przedsięwzięcie. Nie brakuje schorzeń, których leczenie jest bardzo kosztowne. Wciąż zdarza się, że Narodowy Fundusz Zdrowia pewnych zabiegów nie refunduje. Walczący o zdrowie swoich dzieci zdani są na siebie i hojność darczyńców. Problem w tym, że są tysiące tego typu zbiórek. Jak przebić się ze swoją prośbą w gąszczu tylu potrzebujących?
Pomysłem pana Pawła jest jazda na rowerze, połączona ze zbieranie pieniędzy i opowiadaniem o celu jego podróży na rowerze. Na razie ta nietuzinkowa wyprawa zaplanowana jest do 14 listopada. Czy do tego czasu uda się zebrać potrzebną kwotę? Pewnie nie będzie to proste, ale każdy może pomóc, wpłacając choć niewielką kwotę. Jeżeli chcielibyście wesprzeć małego Jasia, jest specjalna skarbonka założona na stronie Siepomaga.pl: www.siepomaga.pl/rowerem-po-zycie. Za pośrednictwem tej strony pan Paweł chciałby zebrać choć 1 mln zł. Na razie może liczyć na 7 procent potrzebnej kwoty, ale to dopiero początek.
Oprócz typowej zbiórki na rzecz leczenia Jasia Janowiaka, na kosztowną operację w Paley European Institut (koszt 1,5 mln zł) prowadzone są także licytacje różnych podarowanych przedmiotów. - Wierzymy, że razem osiągniemy cel. Nowotwór nie poczeka! - przekonują organizatorzy: https://www.facebook.com/groups/604149230171173
Mieszkaniec Olsztyna jest z zawodu żołnierzem, dlatego nie jest dla nas zaskoczeniem, że w Ciechanowie noc spędził w miejscowej jednostce wojskowej, gdzie stacjonuje 5MBOT.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wielki szacunek dla tego Pana .
Zachęcam do wpłat pod pseudonimem nazwy naszego miasta lub z dopiskiem w komentarzu skąd wysyłamy pieniądze być może, zacheci to inne miasta do wpłat żeby się pokazać i będzie fajna "rywalizacja" ????
Wyrazy podziwu szacunku Trzymamy kciuki aby się udało a na pewno tak będzie. MY z naszymi też chorujacym na sks #CLUBFOOT Radziem dokładamy cegiełkę i zachęcamy do tego innych❤️
Gdzie jest w takich przypadka NFZ ? Nie ma, bo Mejza i inni na respiratorach i maseczkach już swoje zarobili.