
Alarm bombowy postawił na nogi policję, pogotowie oraz straż pożarną z Ciechanowa. Ładunek wybuchowy miał znajdować się w jednym z bloków przy ul. Armii Krajowej.
W ubiegły wtorek (27 marca) około godz. 00:40 policja oraz straż pożarna otrzymały informację, iż w mieszkaniu jednego z bloków przy ul. Armii Krajowej podłożona jest bomba. - Zgłaszająca po przekazaniu takiej informacji rozłączyła się - informuje nas kom. Jolanta Bym z KPP Ciechanów.
Na miejsce skierowano trzy zastępy straży pożarnej, dwa policyjne radiowozy oraz pogotowie ratunkowe. Policjanci, po sprawdzeniu budynku, wykluczyli aby pod wskazanym adresem znajdował się ładunek wybuchowy. Ustalili za to dane personalne właścicielki telefonu, z którego wpłynęło zgłoszenie. - Była to znana funkcjonariuszom z wcześniejszych interwencji 44-letnia mieszkanka tego bloku, u której 10 minut wcześniej zgłoszona była interwencja dotycząca zakłócania ciszy nocnej - wyjaśnia oficer prasowy ciechanowskiej policji.
Kobieta, mimo wielu próśb ze strony mundurowych, nie chciała otworzyć drzwi od mieszkania. W tej sytuacji zdecydowano o ich wyważeniu. Okazało się, że 44-letnia autorka fałszywego alarmu jest pod wpływem alkoholu. Policjanci zatrzymali ją do wytrzeźwienia. Wobec kobiety zostanie skierowany wniosek o ukaranie do sądu za zakłócanie spokoju i porządku publicznego oraz zgłoszenie fałszywego alarmu.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Co za głupia sucz! Tylko do ruchania. Do niczego więcej.
Taka osoba to zagrożenie dla mieszkancow,na pewno zgłaszali oni nie raz podobne sytuacje, gdy cos się stanie dopiero bedzie lament i placz bo instytucje ktore powinny zająć sie tą panią używają ręce,przede wszystkim powinni zabrac taką osobę na przymusowe badania psychiatryczne
Wdarł się bląd przepraszam UŻYWAJĄ -UMYWAJĄ
Zgadza się z tego co mi wiadomo to osoba chora,ktorej boja się wspolmieszkancy. Ona juz nie raz podobne numery wywijala.niestety stosowne służby czekają az się naprawde coś wydarzy,wtedy będą szukać winnych
O rany domyslam się gdzie to jest. Ta pani to osoba chora psychicznie i powinna być zamknięta w zakładzie. ale niestety szpital podleczy i wypuszcza, a ona dokucza niewinnym ludziom. W dodatku mieszka sama bo rodzina ma ją gdzieś.
Ba rodzina nie zajmie się jej chorobą tylko opłaca za nią mieszkanie i daje kasę na rozrywki. Ona wyprawia tutaj cuda. Policja jednak podejmuje interwencje winę widzę w: braku opieki przez Pomoc Społeczną miasta , lekarza który zajmuje się chorobą przychyczną tej Pani i oczywiście Sądu. Ona dawno powinna być ubezwłasnowolniona Pomoc społeczna winna podjąć niezwłoczne działania w tym kierunku. Nadto rodzina siedzi za granicą i zbija kasę, a nie zajmie się najbliższą osobą córką i matką. A sąsiedzi cierpią bo w budynku mieszkają ludzie starsi, którzy oczekują spokoju.
Osoba ta winna być ukarana i ponieść konsekwencje związanie z zniszczeniem mienia ruchomego na klatce schodowej. Czekamy na działanie w tej sprawie zarządcy bloku czyli spółdzielni mieszkaniowej Zamek.
Ludzie którzy piszą ze rodzina ją opuściła nie wie co pisze. Nie wiedzą jaki mają z nią problem i to nie jest takie proste wygrać z jej chorobą. Miały się odbyć sprawy o ubezwłasnowolnienie i umieszczenie jej w ośrodku lecz sprawy są przekładane ze względu na chorą sędzinę. A rodzina się zająć nie może to przebywanie z chorą mamą bądź córka prowadzi do załamania psychicznego i choroba moze przejść.
Dla mnie jest nie zrozumiały ten wpis z godziny 12.34.56. Rodzina nie może przebywać z chorą w domu a mieszkańcy bloku muszą. Większość ludzi jest już doprowadzona do psychicznej ruiny. Następnie wydaje mi się ze tłumaczenie ze Sędzia jest chory i nie może odbyć się sprawa jest bezpodstawnie. Widzę , że czekamy na tragedie . W tej sytuacji czekamy na pomoc.
Dla mnie jest nie zrozumiały ten wpis z godziny 12.34.56. Rodzina nie może przebywać z chorą w domu a mieszkańcy bloku muszą. Większość ludzi jest już doprowadzona do psychicznej ruiny. Następnie wydaje mi się ze tłumaczenie ze Sędzia jest chory i nie może odbyć się sprawa jest bezpodstawnie. Widzę , że czekamy na tragedie . W tej sytuacji czekamy na pomoc.
Gość z dnia 2018.04.08 11:08:28 Masz racje człowieku jak to rodzina nie może przebywać z osobą chorą psychicznie w domu. Ktoś tu bzudry opowiada, nawet powinna.Ale niestety mają to gdzieś bo wolą dorabiać się. W tej sytuacji najlepszym wyjście i chyba jedynym będzie opowiedzieć cała historię przed kamerami Interwencji, Uwagi i u Pani Jaworowicz może oni coś pomogą, skoro Pomoc Społeczna, lekarz ze szpitala i Sędzia mają gdzieś tych ludzi którzy się męczą i boją tam mieszkać. Jak dojdzie do tragedii wtedy kto poniesie konsekwencje tragedii? Zapewne nikt bo będzie tłumaczenie pani była niepoczytalna w chwili popełniania czynu, a reszta będzie zrzucała winę jedno na drugiego.
Tą Panią nie ma po co karać bo ona nie wie co czyni. Powinno się dobrać do tyłka kochanej rodzince ,która powinna otoczyć opieką osobę chorą a nie pozostawiać samopas. Też ukarałbym wszystkie instytucje, które powinny zareagować w odpowiedni sposób, a nie umyć rączki jak to zwykle bywa w Polsce.