Pogoda teraz: 16°C | zachmurzenie duże
Reklama
Uderzył w łosia i odjechał. Zwierzę utrudniało ruch na krajówce [zdjęcia]
24/04/2018 13:26
Zderzenie samochodu z łosiem na krajówce w gminie Glinojeck. Kierowca odjechał z miejsca zdarzenia. Zwierzę znajdowało się na drodze i zagrażało innym kierowcom.
Wszystko wydarzyło się dziś (24 kwietnia) około godz. 2:00 w miejscowości Kondrajec Szlachecki w gminie Glinojeck. Do straży pożarnej wpłynęło zgłoszenie, z którego wynikało, że na drodze krajowej nr 7 leży martwy łoś. Na miejscu interweniowali ochotnicy z OSP Glinojeck. Jak ustalili w zwierzę najprawdopodobniej uderzył samochód ciężarowy. Na jezdni porozrzucane były elementy uszkodzonej karoserii. Łoś znajdował się na krawędzi drogi, przez co istniało zagrożenie, że mogą najechać na niego inne auta.
Strażacy oświetlili miejsce zdarzenia, zablokowali ruch na jednym pasie, po czym przesunęli martwe zwierzę na pobocze. O wszystkim powiadomiono zarządcę drogi, który zobowiązał się do uprzątnięcia łosia.
(fot. OSP Glinojeck)
Aplikacja ciechanowinaczej.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Obserwuj nas na 
Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Reklama
Komentarze opinie
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
![AKTUALIZACJA: Wybuch przy rozpalaniu ogniska. Dwie osoby poważnie ranne [zdjęcia]](/static/files/thumbs/96/thumb___1730167_1754567684.webp)
Reklama
Wideo Ciechanowinaczej.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Jak leciał na magnesie to na co mniał czekać? żeby mieli używanie? nie dość że uszkodził sobie samochód nie ze swojej winy to miał czekać na to żeby go zrujnowali finansowo? Los stanowil zagrozenie dla niego tak samo jak dla innych. oczywiściwe winnych brak. Koło łowieckie nie poczówa się do odpowiedzialności ani Zarząd dróg o Nadleśnictwie nie wspomne , odszkodowanie 0%
Może próbował robić temu łosiu usta w usta :) I ratował zwierzaka, ale ten i tak padł. Z wrażenia. To odjechał. Ale na pogrzeb obiecał przyjechać. Bo się mocno z łosiem zżył.
A co miał go pociąć na drobne, spakować i zabrać. Już widzę jak dzwoni w nocy i zgłasza sprawę gdziekolwiek :"panie czego Pan spać nie dajesz i d...e zwracasz!???
Ilu ludzi to łosie to pojęcia nie macie. A ilu chłopów chodzi z rogami i nic o tym nie wie? Tylu co łosi.