
Kilkadziesiąt pojemników wypełnionych potencjalnie niebezpieczną substancją ujawnili leśnicy w sercu lasu. Mówią wręcz o "toksycznej zbrodni". Trwa ustalanie sprawców.
Wczoraj (23 lipca) na terenie leśnictwa Jednorożec w sąsiednim powiecie przasnyskim znaleziono około 60 plastikowych pojemników, każdy o pojemności 20 litrów, owiniętych czarną folią. Były rozrzucone między drzewami. - Jakby ktoś chciał ukryć dowody. Co zawierają? Na razie nie wiadomo. Wiadomo jedno: to potencjalnie niebezpieczna substancja, która mogła skazić glebę, wodę, zabić rośliny i zwierzęta. Dzięki czujności leśników natychmiast powiadomiono służby ratunkowe. Trwa zabezpieczanie terenu i ustalanie, kto stoi za tą ekologiczną zbrodnią. To nie jest „zwykłe zaśmiecanie” – to realne zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi i zwierząt - informują przedstawiciele Nadleśnictwa.
Dodają, że pojemniki znajdowały się w głębi lasu, z dala od dróg. Leśnicy natrafili na nie podczas patrolowania terenu nadleśnictwa. Obecnie trwa identyfikacja zawartości pojemników oraz ustalanie sprawców tego skrajnie nieodpowiedzialnego czynu.
– Porzucenie chemikaliów w lesie to nie tylko łamanie prawa, ale bezpośrednie zagrożenie dla gleby, wód gruntowych i całego ekosystemu. Nie możemy milczeć, gdy przyroda jest zatruwana – podkreślają pracownicy nadleśnictwa i apelują - jeśli zauważysz podobne sytuacje – reaguj! Skontaktuj się z najbliższym nadleśnictwem lub służbami porządkowymi. Każde zgłoszenie ma znaczenie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.