
Jeśli kiedykolwiek widziałaś barwnego bażanta albo zielonogłowego kaczora krzyżówki, pewnie zwróciłaś uwagę, że samice tych samych gatunków wyglądają zupełnie inaczej. Jedni mienią się kolorami i dumnie prezentują pióra, inni pozostają w maskujących brązach i szarościach. Natura nie zrobiła tego przypadkiem – to jej sposób na równowagę między pokazem siły a ochroną życia przyszłego pokolenia.
To zjawisko nazywamy dymorfizmem płciowym i należy do najciekawszych tajemnic świata przyrody. Samce często przypominają chodzące dzieła sztuki – lśnią kolorami, prezentują ogony jak wachlarze albo stroszą pióra, by przyciągnąć uwagę. Natura wymyśliła, że kto piękniejszy i bardziej efektowny, ten ma większe szanse, by zostać ojcem kolejnego pokolenia. Samice natomiast pozostają ich przeciwieństwem – stonowane, brunatne, szare. To one muszą zadbać o bezpieczeństwo gniazda i młodych, a ich skromne barwy działają jak naturalny kamuflaż. Dzięki temu samica siedząca na jajach niemal znika w tle, stając się niewidoczna dla drapieżników.
Przykłady mamy tuż pod nosem:
Dymorfizm płciowy to piękny przykład, jak natura łączy estetykę z funkcjonalnością. Jedni błyszczą na tokowiskach i podczas zalotów, a inni skutecznie chronią przyszłe pokolenie.
Następnym razem, gdy spotkasz kacze stadko na stawie czy bażanty na polach, zatrzymaj się na chwilę i zwróć uwagę na te różnice. To mała lekcja biologii, którą możesz odkryć spacerując po naszych okolicznych lasach i łąkach.
autor: Katarzyna Dudek/Łowczy Okręgowy Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Ciechanowie
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie