Reklama

Rodzę w czasie pandemii. Jak to będzie?

Poród, zwłaszcza pierwszy, to dla wielu kobiet źródło stresu i wielkich niewiadomych. Szczególnie, gdy przypada na czas światowej epidemii.

Porody rodzinne zostały anulowane i nie wiadomo kiedy powrócą. Nie ma też możliwości odwiedzin w szpitalu. To oznacza także brak pomocy ze strony najbliższych, w tak trudnym czasie pierwszych chwil po narodzinach. Uspokaja jednak położna, Ewa Rogozińska, która prowadzi w Ciechanowie szkołę rodzenia. W rozmowie z naszym portalem podkreśla, że personel oddziału jest otwarty i jeśli zaistnieje taka potrzeba, to położne i pielęgniarki gotowe są do pomocy. - Możemy iść do apteki, czy kiosku, aby kupić to czego pacjentce brakuje. Jest też możliwość dowiezienia rzeczy przez członków rodziny. Wystarczy, że przekaże się je w podpisanej torbie (imię, nazwisko, oddział na którym przebywa pacjentka przyp. red.) panu przy głównym wejściu, wtedy ktoś do nas dzwoni, a personel z oddziału schodzi i dostarcza te rzeczy pacjentce.

O czym jednak warto pamiętać pakując torbę na poród? Przede wszystkim sztućce, szklanka, talerz – to przedmioty, które są niezbędne i najtrudniej je w razie czego “zorganizować”. Ponadto warto przygotować duże ilości wody do picia i jedzenie – takie, które nie ulegnie zepsuciu. Na oddziale położniczym nie ma bowiem lodówki. Z pewnością przyda się większa ilość artykułów higienicznych: papier toaletowy, ręcznik papierowy, wkłady poporodowe, czy chusteczki dezynfekcyjne. Środki ochrony osobistej też będą bardzo przydatne. Jak mówi Ewa Rogozińska, trzeba mieć ze sobą maseczkę, a najlepiej kilka. Pacjentka zobowiązana jest ją zakładać podczas kontaktu z personelem.

Dobrą wskazówką dla kobiet, które lada chwila zostaną mamami jest to, aby na dwa, trzy tygodnie przez planowanym terminem porodu szczególnie na siebie uważać, unikać kontaktów z osobami postronnymi i skupisk ludzkich. Warto powstrzymać się w tym czasie od zakupów w dużych sklepach. Ponadto większą wagę przykładać do mycia i dezynfekcji rąk, noszenia maseczki. Te zasady właściwie ważne są przez cały okres trwania ciąży, jednak tuż przed porodem tym bardziej należy ich przestrzegać.

Jak wygląda procedura związana z porodem w ciechanowskim szpitalu? O to także zapytaliśmy Ewę Rogozińską. Kobieta, która zgłasza się na oddział najpierw ma wykonywany test na obecność koronawirusa. Zazwyczaj czeka się na jego wyniki do końca dnia. W tym czasie ciężarna przebywa w izolatce. W tym wypadku warto zaopatrzyć się w jedzenie i picie, bowiem pacjentka nie będzie mogła opuścić sali. Jeśli test okaże się negatywny, może zająć miejsce w sali na oddziale ginekologicznym lub położniczym. Co jednak w wypadku, kiedy kobieta zgłasza się do szpitala w trakcie akcji porodowej? Wtedy personel podejmuje działania przy pacjentce kompletnie wyposażony w środki ochrony osobistej. Po porodzie pacjentka ma wykonywany test na obecność koronawirusa i przebywa w izolatce. Po otrzymaniu negatywnego wyniku zostaje przewieziona na salę poporodową na oddziale położniczym. Sale te są dwuosobowe.

Jakie wskazówki mogą dać położne, które na co dzień pracują na oddziale położniczym Specjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego? Przede wszystkim – nie bać się. Jak przekonuje Ewa Rogozińska, personel jest po to, aby pomagać pacjentkom. Kobiety, które miały cięcie cesarskie mogą liczyć na to, że położna lub pielęgniarka zrobi maluszkowi zdjęcie, aby szczęśliwa mama mogła pochwalić się światu, pomogą też się spionizować i wykonać pierwsze (trudne) kroki po operacji. Warto jednak pamiętać, aby otwarcie i w życzliwy sposób komunikować swoje potrzeby, mówić o swoich oczekiwaniach. Wtedy jest dużo łatwiej o szybką i trafną pomoc.

Jak kobiety przeżywają porody w czasie pandemii? Nasze mamy też same rodziły i żyją. Trudno, taka jest sytuacja i trzeba dać radę mówi mama trzymiesięcznego chłopczyka urodzonego w czasie pandemicznych obostrzeń. Ewa Rogozińska z kolei zauważa, że często kobiety pytają o porody rodzinne, bardzo liczą na ich powrót, jednak w tej chwili nikt nie jest w stanie przewidzieć, kiedy mogłyby zostać przywrócone.

Często te 2-3 dni pobytu na oddziale to trudny czas. Poporodowe hormony, zmęczenie, brak snu, a także tęsknota za domem dają się we znaki. Jak dodamy do tego rzeczywistość, w której pojawia się mały człowiek, wymagający ogromnej opieki, za którego kobieta bierze całkowitą odpowiedzialność - mamy emocjonalny koktajl wybuchowy. Położna Ewa Rogozińska przyznaje, że teraz dużo częściej na oddziale pojawiają się łzy.

Aby jak najbardziej zminimalizować negatywne emocje warto wyposażyć się w odpowiedni bagaż wiedzy. Oferuje to Szkoła Rodzenia w Ciechanowie, która ruszyła z zapisami po przerwie spowodowanej koronawirusem. Najbliższy kurs rozpoczyna się we czwartek, 13 sierpnia. Są jeszcze na niego miejsca, więc można się zapisać. Zgłoszenia przyjmuje Ewa Rogozińska pod numerem telefonu: 795 576 984. Szczegóły także dostępne są TUTAJ. Na stronie internetowej Szkoły Rodzenia będą publikowane informacje o kolejnych rozpoczynających się kursach. 

Aplikacja ciechanowinaczej.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Ciechanowinaczej.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do