
Na nic się zdały protesty mieszkańców Ciechanowa przeciwko definitywnej likwidacji przejazdu w ulicy Fabrycznej. Wczoraj (poniedziałek, 9 grudnia) tuż po godzinie 10:00 przejazd został zamknięty i rozpoczęła się jego rozbiórka.
Mieszkańcy osiedla "Przemysłowe" wyszli na ulice, ponieważ jak sami przyznali, czuli się oszukani, iż wbrew wcześniejszym zapowiedziom przejazd na Fabrycznej został zamknięty, zanim do użytku zostały oddane: wiadukt na ulicy Mleczarskiej oraz tunel w ulicy Spółdzielczej. W ramach wyrażenia swojej dezaprobaty dla postępowania PKP PLK zgodnie z zapowiedziami w poniedziałek od 7:30 wyszli protestować na ulice Ciechanowa. Wbrew wcześniejszym planom, z powodu zbyt niskiej frekwencji, protest odbywał się w dwóch a nie trzech punktach miasta. Protestujący pojawili się na ulicy Fabrycznej, przy skrzyżowaniu z ulicą Sienkiewicza, oraz na skrzyżowaniu Granicznej z Czarneckiego.
Zgodnie z zapowiedziami pojawiły się transparenty, a kierowcy otrzymywali specjalnie przygotowane ulotki, wyjaśniające przyczyny protestu. Niestety dla uczestników nie wszyscy wykazali się zrozumieniem dla protestujących i momentami dochodziło do nerwowych sytuacji, kiedy kierowcy "na siłę" próbowali przedrzeć się przez stojących na ulicy mieszkańców. Na niewiele zdała się obecność policji i Straży Miejskiej. Wobec realnego zagrożenia dla zdrowia protestujących, kwadrans przed godziną 9:00 zapadła decyzja o samorozwiązaniu protestu:
- Niestety reakcja na protest ze strony kierowców była różna. Niektórzy byli wyrozumiali, niestety większość za wszelka cenę chciała przejechać niemal po nogach protestującym. Działo się to zwłaszcza przed pojawieniem się patroli policji i straży miejskiej. Dopiero kiedy pojawiły się radiowozy, wtedy sytuacja nieco się uspokoiła. Na Granicznej patrol straży miejskiej był cały czas, natomiast przy Fabrycznej policja po pewnym czasie odjechała, wobec czego my nie chcieliśmy ryzykować. Uznaliśmy, że nie warto było chodzić na własną rękę i bez zabezpieczenia po ulicy, stąd decyzja o samorozwiązaniu protestu - powiedział nam Tomasz Podsiadlik ze Stowarzyszenia "Przytorowa".
Protestujący udali się w okolice przejazdu, gdzie już przed godziną 9:00 w licznym składzie pojawiła się Straż Ochrony Kolei a także robotnicy wyznaczeni do wykonania prac rozbiórkowych. W nieoznakowanych autach można było również dostrzec nieumundurowanych policjantów. Mieszkańcy nie kryli swojego rozgoryczenia zaistniałą sytuacją, także nowo wybudowaną kładką, która oficjalnie została oddana do użytku w momencie zamknięcia przejazdu:
[youtube_sc url="https://www.youtube.com/watch?v=PhhHxqvEGI8&feature=c4-overview&list=UU569Y-DRdmrXWkLdADdph4Q"]
Tuż po godzinie 10:00 zapory na przejeździe definitywnie zostały opuszczone. Pojawiły się barierki zagradzające wjazd na przejazd, a robotnicy przystąpili do zrywania asfaltu. Protestujący mieszkańcy domagali się natomiast od przedstawiciela kolei okazania zgody na zamknięcie przejazdu. Przedstawiciele Stowarzyszenia "Przytorowa" podkreślali, że w tym sporze to oni są stroną a nie Urząd Miasta i stąd ich żądania. Żadna zgoda nie została im jednak przedstawiona.
[youtube_sc url="https://www.youtube.com/watch?v=Iet49y4ObfQ&feature=c4-overview&list=UU569Y-DRdmrXWkLdADdph4Q"]
[nggallery id=898]
Podczas rozmów z przedstawicielem kolei pojawiła się, jak się później okazało błędna informacja, że w każdej chwili władze miasta mogą zakazać PKP PLK zamknięcia przejazdu. Protestujący ciechanowianie parokrotnie udawali się do Ratusza na rozmowy z wiceprezydent Ewą Gładysz, jednak odpowiedź za każdym razem była taka sama: Miasto w tej sytuacji nie może nic więcej zrobić. Potwierdziła to również przed naszą kamerą rzeczniczka Ratusza, Ewa Blankiewicz:
[youtube_sc url="https://www.youtube.com/watch?v=l0W1_8j6ANk&feature=c4-overview&list=UU569Y-DRdmrXWkLdADdph4Q"]
[youtube_sc url="https://www.youtube.com/watch?v=Z9EvQbb7Qwk&feature=c4-overview&list=UU569Y-DRdmrXWkLdADdph4Q"]
Tymczasem prace na przejeździe szły pełną parę. Z obu stron przy wjeździe na przejazd zerwany został asfalt. W następnej kolejności miało dojść do usunięcia płyt przejazdowych i zdjęcia całego sprzętu. Po powrocie z Ratusza zrezygnowanie widać było również na twarzach protestujących, którzy odstąpili od dalszych form protestu i prób zatrzymania prowadzonych robót. Dziś (wtorek, 9 grudnia) miały rozpocząć się tam prace przy montażu ekranów akustycznych.
- Protest jak widać w żaden sposób nie spełnił założonych celów. Przejazd jest rozbierany i mamy po prostu żal, że przez ten czas, tak naprawdę trzy lata, gdzie wiadomo było, że ten przejazd będzie zlikwidowany, nie zostały podjęte żadne działania, które zabezpieczyłyby lepszą, sprawniejszą komunikację dla tej dzielnicy. Będziemy musieli pogodzić się z tym, że przejazd jest zlikwidowany. Tak naprawdę już ludzie się z tym pogodzili. Będziemy dalej walczyć o ekrany, żeby były w innej formie, jeśli już muszą zostać postawione, albo żeby je zupełnie zlikwidować - powiedział nam już po wszystkim Tomasz Podsiadlik.
[nggallery id=899]
A propos...
Protestujący mieszkańcy niezbyt przychylnie wypowiadali się na temat niedawno wybudowanej i oddanej do użytku kładki pieszo-rowerowej, nieopodal zamkniętego przejazdu. Podkreślali również, że od momentu nastania zimowej aury, nie sposób było tamtędy przejść przez oblodzenie. W poniedziałek, tuż przed godziną 10:00, spotkaliśmy przy kładce przedstawicieli PUK-u, którzy zaczęli odśnieżać obiekt i sypać tam piaskiem. Jak się dowiedzieliśmy było to ich dopiero pierwsza wizyta na kładce. Oby teraz byli widywani tam nieco częściej...
[youtube_sc url="https://www.youtube.com/watch?v=d-7cfRBoGpE&feature=c4-overview&list=UU569Y-DRdmrXWkLdADdph4Q"]
Po zamknięciu przejazdu dziwił również brak oznakowań, które informowałyby kierowców o zmianie organizacji ruchu. W ciągu dwóch godzin byliśmy świadkami kilkudziesięciu manewrów zawracania w wykonaniu zdezorientowanych brakiem przejazdu kierowców. Co prawda po godzinie 10:00 znaki były montowane, z tym że tablice były szczelnie oklejone ... folią.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Urzędnicy ratusza nie słuchają głosu mieszkańców i na tym tle projekt konsultacji społecznej wygląda jak kabaret.