
Policja wciąż nie ustaliła tożsamości trzech z czterech sprawców pobicia, do którego doszło w Komendzie Powiatowej Policji w Ciechanowie. Jedyny zatrzymany napastnik usłyszał zarzut pobicia z użyciem niebezpiecznego przedmiotu.
Powracamy do zdarzenia, do którego doszło 2 czerwca tego roku. Przypomnijmy: na ul. 11 Pułku Ułanów Legionowych czterech mężczyzn zaatakowało 36-letniego mieszkańca Ciechanowa. Ten, szukając schronienia, zdołał uciec im do budynku komendy policji. Napastnicy pobiegli za nim. W samym budynku komendy doszło do szarpaniny, w której m.in. ucierpiał policjant. Sprawcy pobicia natychmiast uciekli. Po pościgu zatrzymano jednego z nich (szerzej o zajściu informowaliśmy TUTAJ).
Mimo, że całe zdarzenie zarejestrowały kamery monitoringu, a od bójki minął ponad miesiąc, policjanci wciąż nie zatrzymali pozostałych trzech napastników. Na tę chwilę nie ustalono też ich tożsamości.
Jedyny zatrzymany w tej sprawie - 41-letni Artur N., mieszkaniec Warszawy - usłyszał zarzut z art. 159 KK, czyli wzięcia udziału w bójce z użyciem niebezpiecznego przedmiotu. Grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. - Ta osoba używała niebezpiecznego przedmiotu w postali gumowego młotka z drewnianą rękojeścią. Podejrzany został tymczasowo aresztowany na okres trzech miesięcy. Na postanowienie o jego tymczasowym areszcie wpłynęło zażalenie, jednak Sąd Okręgowy podtrzymał decyzję wydaną przez Sąd Rejonowy w Ciechanowie - wyjaśnia w rozmowie z naszym portalem Piotr Tyszka, zastępca prokuratora rejonowego w Ciechanowie.
Wiadomo, że zatrzymany Artur N. w przeszłości był wielokrotnie karany, m.in. za przestępstwa przeciwko mieniu popełnione z użyciem przemocy. W dalszym ciągu nie wiadomo jednak, co było głównym motywem działania sprawców. - Zdarzenie na pewno nie miało charakteru przypadkowego. Nie można również przyjąć że pokrzywdzony był osobą przypadkową. Sam sposób działania wskazuje na to, że zaangażowanie sprawców było dosyć duże. Zatrzymany co prawda złożył wyjaśnienia, jednak są one mało wiarygodne i cały czas podlegają weryfikacji przez policję. Cały czas trwają też działania, mające na celu ustalenie tożsamości trzech pozostałych sprawców - dodaje zastępca prokuratora.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie