
Do 5 lat więzienia grozi mężczyźnie, w związku z kradzieżą samochodu. Auto było już rozebrane na części.
Do samej kradzieży Toyoty Yaris doszło na początku września w gminie Płoniawy-Bramura w powiecie makowskim. W nocy nieznany sprawca ukradł wówczas auto z niestrzeżonego parkingu. W toku prowadzonych czynności funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego kilka dni temu odnaleźli skradziony pojazd.
Części od samochodu ujawniono w garażu na prywatnej posesji. W związku ze sprawą zatrzymano 37-latka, który usłyszał już zarzut paserstwa. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Tylko 5 lat za złodziejstwo? To jakiś żart.
Jak juz cos to za paserstwo
no u nas te kary to jakieś kpiny. Jeden matoł za jazdę po pijaku dostaje 2 lata i kilkuletni zakaz prowdzenia pojazdów a drugi za złodziejstwo ( bo ukradł) i pasertwo ( bo rozebrał i chciał sprzedać) 5 lat. Toż to strach się bać. Łaskawy kraj dla złodziei.
Karać złodziei takie kary to powinny być za kradzież 10 zł. Od 10 zł to 25lat.Złodziej sto razy by się zastanowił czy ma coś zajumać. Kara śmierci za zabójstwa.
Teraz ciekawe, co z samochodem - Złom? Wydadzą właścicielowi w częściach? Czy może parking policyjny?
Zwrócą mu w częściach, będzie miał takie klocki lego w big wersji ;)