Nowe ustalenia ws. katastrofy samolotu. Dwóch poszkodowanych trafiło do szpitala w Ciechanowie [wideo/zdjęcia]

Pięć osób zginęło, a osiem zostało rannych - to ostateczny bilans wczorajszej (17 lipca) katastrofy samolotu, który spadł na hangar na terenie lotniska w miejscowości Chrcynno pod Nasielskiem. Dwie osoby poszkodowane trafiły do szpitala w Ciechanowie. W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać moment wypadku.

Wszystko wydarzyło się około godz. 19:40. - Na terenie lądowiska, na którym odbywają się skoki spadochronowe, samolot typu Cessna 208 Caravana, należący do Aeroklubu Warszawskiego, z bliżej nieustalonych przyczyn, przy podejściu do lądowania uderzył skrzydłem o ziemię, po czym wbił się w hangar - informuje Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie. 

Samolotem podróżowały trzy osoby. Pilot maszyny zginął na miejscu zdarzenia. Towarzyszący mu dwaj kursanci (było to lot szkoleniowy) trafili do szpitala. W wyniku zdarzenia śmierć poniosły jeszcze cztery osoby, w tym kobieta. Ofiary śmiertelne mają od 25 do 48 lat.  

Łącznie rannych zostało osiem osób. Trafiły one do szpitali w Warszawie, Płońsku, Legionowie i Ciechanowie. Stan dwóch z nich jest poważny. Do Specjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Ciechanowie przetransportowano 25-letniego mężczyznę i 9-letniego chłopca. Obaj w chwili katastrofy znajdowali się w hangarze. Ich stan określany jest jako stabilny.

W działaniach ratunkowych, które zakończyły się o świcie, udział brało łącznie 17 zastępów straży pożarnej (PSP i OSP) – blisko 60 strażaków, w tym m.in. Sekcja Ratownictwa Medycznego, 4 śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, Specjalistyczna Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza USAR (śmigłowiec wojskowy), 12 patroli Policji i 10 Zespołów Ratownictwa Medycznego. Obecnie na miejscu wypadku działania prowadzą prokuratorzy oraz Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.

Przyczyny zdarzenia nie są jeszcze znane. Wiadomo, że do katastrofy doszło podczas złych warunków atmosferycznych. Osoby znajdujące się w hangarze, schroniły się tam przed nadciągającą burzą.