
Ponad pół godziny oczekiwania, niespełna dziesięć minut obradowania. Dotarcie na pierwszą w tej kadencji nadzwyczajną sesję Rady Miasta okazało się dla części radnych zadaniem niewykonalnym. W sukurs władzom miasta przyszli radni opozycyjni i ... telefon.
Zwołanie nadzwyczajnej sesji było podyktowane koniecznością wprowadzenia do budżetu miasta nowych inwestycji oraz uregulowania kwestii dodatkowych miejsc dla dzieci w przedszkolach i żłobkach. O konieczności przeprowadzenia dodatkowych obrad i ich planowanym terminie prezydent poinformował radnych podczas ostatniej sesji, która odbyła się 25 maja. Mimo to w ostatni poniedziałek (5 czerwca) na sali obrad zjawiło się ... 10 spośród 21 radnych. Co ciekawe w tym gronie znalazło się pięciu radnych opozycyjnych i jeden niezrzeszony. Koalicjantów reprezentowała tylko czworo radnych - po dwoje z PiS i PSL. Wobec braku kworum w ruch poszedł telefon, głównie prezydenta. Po kilku minutach Krzysztof Kosiński oznajmił obecnym na sali, że w drodze jest dwoje radnych. Ostatecznie po ponad pół godzinie dotarła jedynie radna PSL Elżbieta Latko. W międzyczasie z sali zniknął jeszcze radny Stanisław Talarek, ale ku uciesze nielicznie zgromadzonych kolegów i koleżanek w porę powrócił. Z 11 radnymi na pokładzie i kilkudziesięciominutowym opóźnieniem przewodnicząca mogła otworzyć obrady.
Radni jednogłośnie wprowadzili do budżetu m.in środki unijne pozyskane za przebudowę ulic Mazowieckiej i Niechodzkiej, zabezpieczyli też pieniądze na budowę nowej drogi obwodowej od ronda Solidarności do skrzyżowania z Marcredo oraz zakup dwóch autobusów, w tym elektrycznego. Pilna była zwłaszcza ta druga inwestycja, ponieważ w przypadku pozyskania środków, miasto będzie musiało kupić elektryczny autobus i rozliczyć unijny projekt do końca czerwca przyszłego roku. A jak podkreślał na majowej sesji prezydent, procedury związane z kupnem i produkcją wspomnianego autobusu trwają około roku. - To już ostatni moment, żeby te zmiany wprowadzić do budżetu miasta - informował wówczas radnych Krzysztof Kosiński.
Podczas sesji nadzwyczajnej radni określili również regulamin otwartego konkursu ofert oraz kryteria ich wyboru dla niepublicznych przedszkoli, które zaopiekują się dziećmi, dla których zabrakło miejsc w placówkach publicznych. Na liście rezerwowych znalazło się około 30-40 dzieci, a same procedury związane z wyborem niepublicznych placówek mają potrwać około dwa miesiące. Dlatego szybsze podjęcie uchwały pozwala na wcześniejsze poinformowanie rodziców o tym, gdzie ich pociechy będą mogły znaleźć opiekę. Określono też wysokość dotacji z budżetu miasta dla niepublicznych żłobków, które przyjmą dzieci znajdujące się na liście rezerwowej do publicznej placówki.
- Dziękuję, że byli Państwo obecni podczas tej nadzwyczajnej sesji. Podejmowaliśmy uchwały, które są niezwykle istotne z punktu widzenia interesów miasta i naszych mieszkańców. Bez podjęcia tych uchwał zagrożone byłoby chociażby wykorzystanie środków unijnych. Podjęliśmy też uchwałę związaną z zapewnieniem miejsc dla dzieci w niepublicznych placówkach, które w pierwszym naborze do placówek publicznych się nie dostały. Dlatego dziękuję, że profesjonalnie podeszliście Państwo do swoich obowiązków i byliście obecni na sesji - powiedział na zakończenie sesji nadzwyczajnej prezydent.
Dla porządku dodajmy, że na sesji nadzwyczajnej pojawili się radni: Robert Adamiak, Zdzisław Dąbrowski, Jacek Duriasz, Leszek Goździewski, Barbara Kornatowska, Elżbieta Latko, Krzysztof Leszczyński, Michał Rząsiński, Zenon Stańczak, Mariusz Stawicki i Stanisław Talarek. Zabrakło natomiast Roberta Kucińskiego, Wiesława Brzozowskiego, Michała Jeziółkowskiego, Agnieszki Kuźmy, Tomasza Podsiadlika, Jerzego Rackiego, Marka Rutkowskiego, Bogumiły Rybackiej, Edyty Rzeplińskiej-Filipowicz oraz Marcina Żebrowskiego.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Radni powinni mieć dużo większą dietę, nawet kilka razy. Naleźy im się za cięźką pracę
Nie była to pierwsza sesja nadzwyczajna tej kadencji Rady Miasta. Taka ponadplanowa miała już miejsce i wtedy praktycznie wszyscy radni mieli możliwość w niej uczestniczyć.
Radny Rutkowski pewnie udzielał korepetycji przed końcem roku, żeby jakiś rodzic mógł się pochwalić podczas rodzinnego obiadu, jaką to piękną ocenę z języka polskiego otrzymało na świadectwie jego dziecko...