
Niejeden rodzic wie, że chwila nieuwagi przy opiece nad maluchem może zakończyć się w różny sposób. Przekonali się o tym opiekunowie dwuletniego dziecka, którzy na pomoc musieli wezwać strażaków.
Wszystko działo się na terenie sąsiedniego powiatu pułtuskiego. Straż pożarna interweniowała w jednym z mieszkań w budynku wielorodzinnym. Okazało się, że pomocy potrzebuje dwuletnie dziecko, na głowie którego zaklinowała się plastikowa nakładka na sedes. Opiekunowie nie byli w stanie samodzielnie wyzwolić malucha,
- Ratownicy, przy pomocy kombinerek, rozgięli nakładkę, uwalniając dziecko - informuje oficer prasowy KPPSP w Pułtusku. W nietypowej akcji uczestniczył jeden zastęp ratowników.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Taka nakładka przydałaby się Kaczyńskiemu. Na stałe.
Polewamy olejem i ruchem obrotowym powoli zdejmujemy.Dzieci należy pilnować,być przewidującym i nie panikować.
Będąc dzieckiem sama założyłam coś takiego i zdjąć nie mogłam ???? dzieci mają różne pomysły. Oby tylko takie????