
Ciechanów, przynajmniej na razie, nie dołączy do wielu miast w Polsce, na terenie których funkcjonują tzw. lodówki społeczne.
Interpelację w tej sprawie skierował do władz miasta radny Robert Umiński. Wyjaśnił, że lodówki społeczne wpisują się w globalną ideę foodsharingu, czyli dzielenia się żywnością z potrzebującymi. W tego typu jadłodzielni każdy może pozostawić nadwyżki żywności, a potrzebujący mogą bezpłatnie poczęstować się nią. Według radnego Umińskiego lodówka społeczna nie tylko stanowiłaby pomoc dla najuboższych w walce z głodem, ale też miałaby wymiar edukacyjny dla lokalnej społeczności, ucząc niemarnowania jedzenia. - Do działalności takiej lodówki potrzebna jest tylko lodówka, prąd, miejsce, regulamin korzystania i dobra wola ludzi, której jestem pewien, że nie zabraknie wśród mieszkańców Ciechanowa - przekonywał radny.
Odpowiadając na interpelację sekretarz miasta wyjaśniła, że wszystkie lodówki społeczne pojawiające się w kraju, są inicjatywami społecznymi, a nie samorządowymi. Poinformowała, że Fundacja Bank Żywności rozważała realizację tego pomysłu, jednak po rozeznaniu rynku nie znalazła żadnego podmiotu, który zająłby się opieką nad takim punktem. - Ponadto wobec panującej pandemii obecnie praktykowane przekazywanie żywności przez Fundację w sposób kontrolowany konkretnej identyfikowalnej osobie jest bardziej bezpieczne niż lodówka z żywnością niewiadomego pochodzenia dla wszystkich - wyjaśniła Adrianna Saganek. Zapewniła jednocześnie, że miasto popiera wszelkie inicjatywy podejmowane na rzecz zapobiegania marnotrawieniu żywności i niosące pomoc najbardziej potrzebującym.
(fot. pixabay)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie