
Na nagminne przekraczanie dopuszczalnej prędkości przez kierowców na drodze powiatowej w Zygmuntowie (gmina Glinojeck) zwróciła uwagę w interpelacji do władz powiatu wiceprzewodnicząca Rady Powiatu Ciechanowskiego Zenona Babicz.
W imieniu mieszkańców wnioskowała o montaż progów zwalniających na odcinku między przystankiem autobusowym i boiskiem lub zastosowanie znaków ograniczających dopuszczalną prędkość do 40 km/h. - Obecnie bardzo często pojazdy przejeżdżające przez tę miejscowość, mimo zwartej zabudowy, nie ograniczają prędkości, co stwarza zagrożenie dla pieszych, szczególnie z małymi dziećmi - podkreślała radna Zenona Babicz.
Po przeanalizowaniu sytuacji na tej drodze pracownicy Powiatowego Zarządu Dróg uznali, że odpowiednim rozwiązaniem będzie wprowadzenie zmian w organizacji ruchu. - Progi zwalniające stanowią duże zagrożenie dla pojazdów, szczególnie jednośladowych. Ponadto stwarzają znaczne utrudnienie w odśnieżaniu i oczyszczaniu jezdni. Poprzez podrzut pojazdu przejeżdżającego przez próg zwalniający powodują drgania, hałas, zwiększają także emisję spalin, co ujemnie wpływa na komfort życia mieszkańców. Zasadnym jest jednak ograniczenie prędkości na drodze powiatowej przebiegającej przez miejscowość Zygmuntowo - wyjaśniła Joanna Potocka-Rak, starosta ciechanowska. Przyznała, że prosty odcinek tej drogi faktycznie „zachęca” kierowców do rozwijania tam dużych prędkości, pomimo że jest to teren zabudowany.
- W związku z powyższym, Powiatowy Zarząd Dróg w Ciechanowie dokona zmian w obowiązującej stałej organizacji ruchu na tym odcinku drogi i wprowadzi ograniczenie prędkości do 40 km/h - zapowiedziała Joanna Potocka-Rak.
(fot. Google-Street View)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Prędkość jest przekraczana na wszystkich drogach,a 40 czy 50 km/h nic nie zmienia jeśli nikt ograniczeń nie przestrzega.Trzeba tam postawić radar do czasu,aż się zwróci.
Tak jest nie tylko na drodze wspomnianej w artykule. W innych gminach gdzie przebiegają powiatowe odcinki jest podobnie. Ograniczenia stoją, kierowcy sobie nic z tego nie robią.
No wlasnie kierowcy jada ile fabryka pozwala i takie cos przydalo by sie w Sonsku na ulicy Wschodniej tu dorosli i dzieci musza uciekac pod same ogrodzenia .Oni uwazaja ze sa najwazniejsi na drodze nie mowiac o przejsciu dla pieszych ,sznur samochodow i ani jeden nie zatrzymal sie .To jest inteligencja .
na jakim swieci ta pani zyje Joanna Potocka-Rak postawienie znaku nic nie da musza byc progi zwalniajce
Na początek niech drogę zrobią jak należy bo dziury jak trzeba zasypali czymś drogowcy jakimiś kamyczkami i zadowoleni tam się nie da jechać szybko bo można kapcie złapać a jesli chodzi o te glupie ograniczenie do 40 to kto je będzie stosował szczerze to nikt sam jeżdżę po tej drodze nie raz się widziało rozbite auto przez prędkość