
Komisja Skarg, Wniosków i Petycja nie uwzględniła petycji mieszkańców Ciechanowa, dotyczącej sprzeciwu wobec planowanej budowy czterech bloków przy ul. Amarantowej. Wyjaśnień w tej sprawie udzieliły też władze miasta. Protestujący nie składają jednak broni i już przygotowali kolejne pisma, w których przedstawiają swoje racje.
Powracamy do tematu planowane budowy czterech budynków wielorodzinnych na osiedlu Aleksandrówka II w Ciechanowie. Inwestycji tej sprzeciwiają się mieszkańcy pobliskich domów jednorodzinnych, co uwypuklili w skierowanej do władz miasta oraz radnych petycji. W ostatni poniedziałek (15 marca) radni zasiadający w Komisji Skarg, Wniosków i Petycji, ze względów formalnych, podjęli decyzję o nieuwzględnieniu petycji (za głosowało 2 radnych, 2 było przeciw i 2 wstrzymało się od głosu). O komentarz do tej decyzji poprosiliśmy przewodniczącego komisji. - Na wstępie wyjaśnię, że do zakresu działania Komisji Skarg, Wniosków i Petycji należy zapoznanie się z treścią skargi (wniosku, petycji), przeprowadzenie dyskusji nad podniesionymi w niej żądaniami i opiniami, zgromadzenie i omówienie materiałów niezbędnych do ich oceny oraz przygotowanie projektu rozstrzygnięcia dla rady. Mimo braku podstaw prawnych do uwzględnienia petycji, należy jasno powiedzieć, iż sprzeciw mieszkańców bezwzględnie powinien być brany pod uwagę przy planowaniu takich inwestycji i wydawaniu decyzji o warunkach zabudowy. Komisja nie posiada kompetencji, aby ingerować w tok, jak również przebieg postępowania o wydanie decyzji o warunkach zabudowy. W trakcie postępowania o wydawanie decyzji powinno uwzględnić się inwestycje publiczne, prospołeczne, których realizacja ma kluczowe znaczenie dla obywateli, jaką w tym wypadku jest „Centrum Opieki Wytchnieniowej" , która będzie zlokalizowana w sąsiedztwie Domu Pomocy Społecznej "Kombatant" w Ciechanowie przy ul. Batalionów Chłopskich, a działka na której ma powstać inwestycja prowadzona przez Starostwo Powiatowe w Ciechanowie będzie bezpośrednio sąsiadować z planowaną inwestycją deweloperską. Na najbliższej sesji 25 marca radni będą przegłosowywać przedłożone przez komisje rozstrzygnięcie i to rada miasta zdecyduję nad przyjęciem czy odrzuceniem przedłożonego przez komisję rozstrzygnięcia - powiedział nam Karol Makijonko, przewodniczący Komisji Skarg, Wniosków i Petycji.
Tego samego dnia odpowiedzi na petycję udzieliły władze miasta, które po raz kolejny przyznały, że w Urzędzie Miasta toczy się postępowanie w sprawie wydania decyzji o warunkach zabudowy dla planowanej inwestycji: „Budowa czterech budynków mieszkalnych wielorodzinnych z miejscami postojowymi w hali garażowej (część podziemna)” przy ul. Amarantowej. - Decyzja o warunkach zabudowy jest początkowym etapem procesu inwestycyjnego. Ma ona wstępny, ogólny charakter i określa jedynie czy dana inwestycja w danym miejscu jest w ogóle możliwa. Rozstrzygnięcie o konkretnym usytuowaniu projektowanej inwestycji podejmuje zawsze dopiero organ architektoniczno-budowlany, zatwierdzając projekt budowlany i udzielając pozwolenia na budowę (starostwo powiatowe) - wyjaśniła Iwona Kowalczuk, wiceprezydent miasta. Dodała, że wnioskodawca spełnił wszystkie warunki, określone w ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, dlatego miasto nie ma podstaw do odmowy wydania decyzji o warunkach zabudowy. - Odmienną sprawą jest kwestia parametrów nowej zabudowy. Mając na uwadze zasadę dobrego sąsiedztwa, wynikającą z art. 61 ust. 1 pkt 1 ustawy jak i zadeklarowaną w art. 6 ust. 2 pkt 1 tej ustawy zasadę wolności zagospodarowania terenu oraz w art. 2 pkt 1 tej ustawy - aspekt ładu przestrzennego, parametry planowanej inwestycji powinny nawiązywać do parametrów zabudowy znajdującej się w jej najbliższym sąsiedztwie - zaznaczyła wiceprezydent miasta. Podkreśliła również, że podstawą odmowy wydania wnioskowanej decyzji nie mogą być protesty i niezadowolenie z inwestycji mieszkańców. - Możliwość oparcia przez organy decyzji negatywnej na braku poparcia społecznego, czyniłoby z decyzji o warunkach zabudowy orzeczenie o charakterze zbliżonym do uznaniowego. Decyzja o warunkach zabudowy nie jest decyzją uznaniową i nie można odmówić jej wydania, jeżeli zamierzenie inwestycyjne jest zgodne z przepisami odrębnymi - dodała Iwona Kowalczuk.
W tej sytuacji mieszkańcy przygotowali kolejne petycje. Tym razem adresowane są one nie tylko do władz miasta i radnych, ale też wójta gminy Opinogóra Górna, ze względu na bliskie sąsiedztwo terenów gminnych z planowaną inwestycją. Mieszkańcy proszą m.in. o rozpatrzenie ze szczególną wnikliwością podnoszonych zastrzeżeń, wzmożone wysiłki oraz odpowiednie monitorowanie procesu wydania decyzji i treści samej decyzji o warunkach zabudowy zgodne z obowiązującym porządkiem prawnym, ładem przestrzennym, zrównoważonym rozwojem dzielnicy, zasadami dobrego sąsiedztwa i współżycia społecznego; zajęcie stanowiska, wobec obecnej sytuacji, co do przyszłości ładu przestrzennego miasta; a także o nadanie dużego priorytetu uchwaleniu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w celu zapobieżenia podobnym niepokojom mieszkańców w przyszłości, a także aby jasno określić warunki zabudowy dla przyszłych inwestorów z wykluczeniem zabudowy wielorodzinnej wysokiej.
Pełna treść petycji dostępna jest w załącznikach poniżej:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A gdzie można sobie popatrzeć na plany tego bloku?
Komisja miejska może być omylna, zawsze w odwodzie jest Samorządowe Kolegium Odwoławcze i sąd. Dziwię się władzom miasta, że ufają takiemu niejednoznacznemu wynikowi głosowania komisji. A poza trym uważam, że nie należy obudowywać blokami "Kombatanta".
Wy nie rozumiecie, ziemię już kupił developer i nikt ani nic nie powstrzyma tej inwestycji. Szkoda Waszych nerwów.
A w jaki sposób ten blok mieszkalny będzie przeszkadzał Kombatantów czy tym prywatnym domom przecież to nie uciążliwy zakład tylko budownictwo mieszkaniowe. Szkoda że ci co mają tam domy nie piszą w petycji że w promieniu 100 km nic nie może być budowane bo oni jaśnie państwo tam mieszkają . Trzeba było ten teren sobie kupić i nie było by wymyślonego problemu.
Pełne poparcie dla "Jastrząb". Zgadzam się z Tobą w 100 %.
Rwetes taki jakby tam miał powstać Burdż Kalifa który cieniem przykryje całe osiedle.
Ludzie wybudowali domy i nagle dowiadują się, że ich sąsiadem będą bloki, wcale się nie dziwię, że nie są zachwyceni. Pytanie tylko kto stoi za inwestycją, a raczej jakie ma plecy?
Budując się blisko zabudowy wielorodzinnej, powinni się spodziewać, że w niedługim czasie powstaną obok ich domów kolejne bloki.
Dziwnym trafem opcji zabudowy wielorodzinnej wcześniej tam nie było :)
już węszysz spisek
To było do przewidzenia. Bloki będą powstawały w wielu miejscach szczególnie w kierunku na Chrzanówek, Opinogóre i Krubin. Super, niech Ciechanów się rozwija.
Ps. Nienawidzę Pis-u
LEON - dziękuję , poprawiłeś mi bardzo mocno humor ***** ***
Budując się w mieście trzeba mieć świadomość, że może ono się rozwijać i prędzej czy później powstaną nowe zabudowania w tym bloki. Nie rozumiem podejścia takich ludzi. Takie petycje są tak bezsensowne jak skargi mieszczuchów, którzy kupili dom na wsi i dziwią się, że słuchać zwierzęta i ciągniki jeżdżą. Ludzie myślenie nie boli.
Budując domy zakładali,że będzie tam osiedle domów,a nie bloków,gdzie z drugiego piętra ktoś będzie gapił się na czyjąś żonę,która się opala na własnej działce. Popieram właścicieli domów. Nie raz przekonałem się,że urzędnicy ciechanowscy brali stronę silniejszego np. deptak. Nigdy nie zapomnę jak ośmieszali protestujących,także poprzez tygodnik ciechanowski,a dziś 20 lokali pustych. Także właściciele domów walczcie wytrwale i do końca,bo urzędnicy myślą tylko o sobie,a nie o mieszkańcach.
najlepiej jak by im utworzyć tam strefe parku narodowego.uważają że mieszkańcy bloków to gorszy sort i hańbą jest mieć takich sąsiadów
Tobie tadeo z zawiści, aż piana leci z pyska.
Do gorszego sortu mogę zaliczyć Ciebie tadeo, a nie tych, co ewentualnie kupią tutaj mieszkanie w bloku.
Słup na słupie, niby jak realizować w tym miejscu zabudowę jednorodzinną? Cieszcie się, że nie hipermarket
To prawda mogło być gorzej :)
Już tam developer załatwi, że słupy stojące od 30-stu lat znikną w 5 minut.