
Około 350 tysięcy złotych ma kosztować zakup stacji kontroli jakości powietrza. Władze miasta chcą kupić mobilne urządzenie, jednak oczekują partycypacji w kosztach ze strony wszystkich gmin powiatu. Ciechanów od kilku lat nie posiada stacji, która informowałaby o poziomie zanieczyszczeń w powietrzu.
Dotychczas działająca stacja należała do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska i była zlokalizowana przy ul. Strażackiej. Z czasem stacja przestała jednak spełniać swoją funkcje, a odczyty z niej nie były miarodajne. Wszystko za sprawą wybudowanej w okolicy przed kilkoma laty ulicy Wyrzykowskiego i przede wszystkim dużego parkingu przy PCKiSz. Większy ruch samochodów sprawił, że pomiary zanieczyszczeń były zbyt mocno zawyżone, by oddawać sytuację stanu powietrza dla całego miasta. Stopniowo kolejne funkcje stacji były wygaszane, aż w 2014 roku obiekt całkowicie przestał funkcjonować.
Temat uruchomienia nowej stacji odżył przed kilkoma miesiącami wraz z nagłośnieniem problemu smogu w całym kraju. Władze Ciechanowa zainicjowały m.in. kampanię informacyjną, instruując mieszkańców czym i jak prawidłowo palić w piecach, z kolei Straż Miejska przez cały sezon grzewczy prowadzi kontrole. Mimo to urzędnicy wciąż nie posiadają narzędzi, dzięki którym mogliby informować mieszkańców o stanie zanieczyszczenia powietrza i w razie potrzeby wydawać komunikaty z ostrzeżeniami. Problem ten poruszał m.in. radny Rady Powiatu Ciechanowskiego Stanisław Kęsik, który zabierał głos zarówno podczas sesji, jak i ostatniego spotkania osiedlowego z prezydentem na osiedlu Kargoszyn.
- Powietrze w Ciechanowie jest jednym z najbardziej brudnych na Mazowszu. Działania związane z podłączaniem domów do sieci ciepłowniczej, do czego namawia prezydent, z czasem na pewno przyniosą skutek, ale to są lata. A my i nasze dzieci wdychamy to powietrze już teraz. Przy niekorzystnych warunkach atmosferycznych nad Ciechanowem unosi się siwa mgła. Prezydent powinien mieć narzędzia, by ostrzegać mieszkańców przed pogorszonym powietrzem i wydawać ostrzeżenia. Jako jedyne byłe miasto wojewódzkie nie mamy stacji kontroli jakości powietrza. Prognozy zanieczyszczeń powietrza dla nas mierzone są w Płocku i Ostrołęce. To jest przecież niedorzeczne, żeby blisko 50 tysięczne miasto nie widziało, czy powietrze w danym momencie jest skażone czy nie - argumentował radny.
Jak wczoraj poinformował ratusz prezydent wystąpił do włodarzy wszystkich gmin z powiatu ciechanowskiego z wnioskiem o wspólny zakup mobilnej stacji monitoringu powietrza. Jak oszacowano koszt urządzenia miałby wynieść około 350 tysięcy złotych. Wkład finansowy każdej z gmin miałby być proporcjonalny do liczby jej mieszkańców. Prezydent wyjaśnił, że miasto samo nie zdecyduje się na zakup urządzenia, bowiem problem smogu nie dotyczy jedynie gminy miejskiej.
- Nie można całej odpowiedzialności zrzucać na miasto. Jeśli popatrzymy na domy jednorodzinne poza miastem, to tam też jest duży problem ze smogiem. Mało tego tam straż miejska przecież nie pojedzie i nie skontroluje, co spalane jest w piecach. Problem nie tworzy się tylko w samym Ciechanowie, ale także poza jego granicami - podkreślał Krzysztof Kosiński.
Szczegóły propozycji prezydenta mają zostać omówione z samorządowcami okolicznych gmin podczas ich najbliższego spotkania.
(fot. pixabay)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie