Za nami Zajazd Szlachecki w Gołotczyźnie [wideo/zdjęcia]

W kompleksie dworkowo-pałacowym w Gołotczyźnie w ostatnią sobotę (30 września) zorganizowany został Zajazd Szlachecki. Choć program imprezy przygotowanej przez muzeum był urozmaicony, w tym roku cieszyła się ona skromniejszym zainteresowaniem.

Rozpoczęła się ona od pogadanki i pokazu na temat kręcenia sznurów, a także od opowieści o ziołach i ziołolecznictwie. Na małej scenie ustawionej przy rozłożystym drzewie wystąpiły Zespół Tańca Historycznego Chorea Antiqua oraz Zespół Tańców Historycznych Miejskiego Domu Kultury w Przasnyszu. Tancerze nie tylko pięknie się zaprezentowali, ale także zaprosili publiczność do wspólnego poloneza, który został poprowadzony przez pobliski park. Nie mogło zabraknąć pamiątkowych zdjęć na tle muzealnego budynku.

Z dużym zaciekawieniem oglądano pokazy sokolnicze. Bliskie spotkanie z jastrzębiem, sówką czy krukiem na co dzień zdarza się bardzo rzadko. Przy okazji zobaczyliśmy nawet, z jaką szybkością jastrząb poluje na swoje ofiary, zwykle gołębie i inne ptaki. Jedno ze stoisk prezentowało piękne wyroby ze skóry. Pokaz fechtunku już od samego początku wzbudzał największe zainteresowanie dzieci. Niezawodny błazen Jajosz, który o wszystkim ciekawie opowiadał, słusznie zauważył, że rycerze tym razem mają po kilka żyć, co w walce się nie zdarzało.

Bardzo ciekawie i efektownie wyglądało ogniste pożegnanie, czyli pokaz fireshow. Połykanie ognia czy plucie nim wymaga na pewno odwagi. Nie zabrakło też innych atrakcji i ciekawych stoisk. Kto nie był, może obejrzeć naszą obszerną fotorelację.

Tym razem nie było efektownych pokazów konnych. Trudno powiedzieć, czy to zaważyło na słabszej niż zwykle frekwencji. Na pewno z początku nie pomogła deszczowa pogoda. Niektórych ciechanowian nie zachęciła nawet możliwość skorzystania z darmowego przejazdu na imprezę miejskim autobusem. Choć program zajazdu był ciekawy, to jednak podobny do tego z ostatnich lat, co też mogło mieć znaczenie. Może zatem czas na zmianę formuły?