Reklama

Rekonstrukcje historyczne to jego pasja [wywiad]

Rozmawiamy z Dariuszem Krawczykiem, pracownikiem Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie, miłośnikiem historii, organizatorem i koordynatorem historycznych rekonstrukcji, członkiem Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej 79 pułku Piechoty.

- Byłeś koordynatorem rekonstruktorów w filmie Filip, który trafił właśnie na ekrany. To dzieło nawiązujące do wydarzeń z II wojny światowej. Gdzie pracowałeś?

To film w reżyserii Michała Kwiecińskiego. Na ekranach można go oglądać od kilku dni. Na planie spędziłem kilkanaście dni, głównie we Wrocławiu i Toruniu. Akcja tego filmu rozgrywa się 1943 w hitlerowskich Niemczech. Tytułowy Filip jest kosmopolitą i niezdolnym do głębszych uczuć uwodzicielem. Nie chcę zdradzać wszystkich szczegółów, dlatego powiem tylko, że będąc w sercu nazistowskich Niemiec, ukrywa on żydowskie pochodzenie. Pracuje jako kelner w restauracji ekskluzywnego hotelu i beztrosko korzysta z uroków życia, ale do czasu... Plan filmowy, scenografia, atmosfera, rekwizyty, ubiory, to wszystko sprawiało wrażenie, jakbym znalazł się w zupełnie innym świecie. O wiele łatwiej wyobrazić sobie II wojnę światową, gdy bierze się udział w realizacji filmu, który jest jej poświęcony. To było dla mnie niesamowite przeżycie. Do tego, przyjemnie jest iść do kina i patrzeć na miejsca i ludzi, z którymi się pracowało, czy mówiąc nieskromnie - zobaczyć swoje nazwisko w napisach końcowych...

- To nie był twój pierwszy kontakt z filmem o tematyce historycznej. Jakie były tego początki?

Z filmem zetknąłem się po raz pierwszy podczas produkcji Jerzego Hofmana „Bitwa Warszawska 1920”. Od kilku lat współpracuję ze spółką Military Art., która zajmuje się obsługą planów filmowych. Najczęściej moją rola tam jest koordynacja rekonstruktorów, ale zdarzało mi się także zagrać małe epizody, jak w serialu Stulecie Winnych, gdzie wcieliłem się w rolę milicjanta. Również miałem okazję brać udział w konsultacji historycznej filmu dokumentalnego pt. „Wojna Światów. Jako koordynator pracowałem przy takich produkcjach jak Legiony, Wielka Woda, Orlęta. Grodno 1939, Pajęczyna, 1920 Cud Wisły, Osiecka, Marzec 68, Orzeł ostatni patrol, Król, Piłsudski, Żeby nie było śladów.

Na czym konkretnie polega twoje zadanie?

Na planie to przede wszystkim zarządzanie tą grupą, pomoc w jej umundurowaniu, dopasowaniu kostiumów, a także konsultacja merytoryczna tego, co się dzieje. Zdarza się też, że pomagam wyszukać osoby, które wystąpią w scenach historycznych. To oczywiście zwykle są rekonstruktorzy, którzy uczestniczą w konkretnej akcji na planie filmowym.Na ogół są to sceny grupowe, ale nie tylko. 

- A od ilu lat uczestniczysz w różnego rodzaju rekonstrukcjach?

Jeśli dobrze liczę, to już prawie 16 lat. Ile ich było? Na pewno dużo. Nie jestem w stanie odpowiedzieć precyzyjnie: kilka lat temu przestałem liczyć. Miałem jeszcze to szczęście, że mogłem brać udział w tych największych i tych najbardziej kultowych wydarzeniach, jak „Rekonstrukcja Bitwy pod Mławą”, czy „Bzura 1939”. Dziś już ich nie ma, ale wspomnienia pozostały. Jestem człowiekiem który nie lubi siedzieć w miejscu, więc w pewnym momencie uznałem, że spróbuję sił w rekonstrukcji historycznej. Czas też był sprzyjający. Rodziła się wówczas jedna z największych rekonstrukcji w Polce, tuż po sąsiedzku, bo w Mławie. Szczęście też mi sprzyjało: ktoś od krawca nie odebrał zamówionego żołnierskiego munduru. Okazało się że pasuje na moją sylwetkę, wiec go kupiłem. Brakowało znacznej części oporządzenia, które pożyczyłem od znajomych i udało się ! Znalazłem się na polu mławskiej bitwy, a potem już była kwestia poznania kilku ludzi z okolic z podobnymi zainteresowaniami i tak zleciało niemal 16 lat. Nie ograniczałem się tylko do biernego udziału w rekonstrukcjach. Organizowałem czy współorganizowałem takie rekonstrukcje, jak np. „Sarnowa Góra 1920”, „Rozbicie Siedziby UB w Mławie”, „Tannenberg 1914 w Działdowie”.

- Z jakiego powodu historia wojskowości tak cię pasjonuje?

Zawsze mnie pasjonowała przeszłość i nasza spuścizna materialna. Nie tylko ta militarna, ale też kulturalna. Kontakt z przeszłością ułatwiło mi także to, że tuż po studiach zacząłem pracować w Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie. Wydawać by się mogło, że mundur to mundur, a karabin to karabin, ale np. warto zastanowić się czasem jaki to model, jak jest skonstruowany, jak działa; z czego dany mundur jest uszyty, jakie oporządzenie miał żołnierz, co miał w chlebaku itp. Rekonstrukcja jak i praca w muzeum uczy pokory. Często zdarzało mi się, że spędzałem godzinami nad książkami, katalogami czy starymi fotografiami, szukając odpowiedzi nad nurtującymi mnie pytaniami. Najciekawsze jest to, że uczestnicząc w rekonstrukcjach czy biorąc udział w organizacji wystaw na tematy historyczne, mam do czynienia z tą dziedziną w formie ożywionej. Tak jest ona znacznie ciekawsza niż gdybym dowiadywał się o niej wyłącznie z książek.

Rozmawiał Roman Nadaj

Zapraszamy do obejrzenia zdjęć. W pierwszej kolejności prezentujemy kilka ujęć z filmu "Filip", autorstwa Dariusza Krawczyka, a w dalszej - luźne zdjęcia  z kilku ostatnich lat, opublikowane na jego profilu, z rekonstrukcji z jego udziałem,.

Aplikacja ciechanowinaczej.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    realista 1 - niezalogowany 2023-03-17 13:46:37

    Ze wszystkich punktów widzenia rekonstrukcje bitew nie mają żadnego sensu.Co roku ktoś się przebiera i zabija lub jest zabijany gdzieś na polach - zgodnie z wizją reżysera.A ten tak prowadzi akcję,aby dobrze wypadła na filmie.Gawiedź patrzy,żre kebaby,popija piwko itp... Co to ma wspólnego z patriotyzmem?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • realista - niezalogowany 2023-03-18 13:59:02

    To ma tyle wspólnego, że pokazuje brutalność wojny i niejako oswaja człowieka ze stresem a patriotyzm to poświęcenie dla Ojczyzny nawet za cenę życia. To ma duże znaczenie w obecnym pacyfizmem panującym w wielu krajach europejskich i nie tylko europejskich nastawionych wyłacznie na konsumpcję i wygodne zycie.

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Adzik - niezalogowany 2023-03-18 11:08:22

    Moja pasja to dopiero jest pasja.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Realista 3 - niezalogowany 2023-03-18 17:01:27

    Nieważne. Facet robi to co lubi. Dajcie mu spokój. W mordach tylko jesteście silni. Faceci bez wizji i ambicji. Przegrywy życiowe.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Ciechanowinaczej.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do