Ponad milion złotych strat po pożarze szwalni w Ciechanowie (zdjęcia)

Na kwotę ponad miliona złotych oszacowano wstępnie straty po piątkowym pożarze szwalni w Ciechanowie. Strażacy walczyli z ogniem ponad trzy godziny. Uratowali mienie warte około 2 mln zł.

O pożarze informowaliśmy Was jeszcze w trakcie akcji strażaków. Teraz znamy szczegóły całego zdarzenia. Ogień pojawił się w szwalni przy ul Sienkiewicza w piątek (12 grudnia) w godzinach porannych. Ciechanowska PSP otrzymała zgłoszenie o godzinie 6:14. Po przyjeździe na miejsce okazało się, że znajdujące się w chwili pojawienia się ognia wewnątrz budynku pracownice, zostały już ewakuowane. Według ich relacji paliło się na drugim piętrze.

- Odcięto energię elektryczną i gaz w budynku, a następnie wprowadzono dwa prądy wody klatką schodową oraz wykonano wentylację nadciśnieniową przy pomocy wentylatorów. Po dotarciu ratowników na II piętro stwierdzono, że występuje tam tylko silne zadymienie. W związku z powyższym zaczęto przeszukiwać pomieszczenia w celu zlokalizowania źródła pożaru - relacjonują strażacy.

Na miejscu zdarzenia pojawił się właściciel zakładu, który poinformował ratowników, że pożar może być w magazynie na pierwszym piętrze, który również jest jego własnością.

- Skierowano prądy wody na niższą kondygnację, gdzie panowało silne zadymienie i wysoka temperatura. W trakcie działań został wstrzymany ruch na drodze wojewódzkiej z uwagi na silne zadymienie. Po dotarciu do źródła ognia, ugaszono je, usunięto szyby w oknach i rozpoczęto wyrzucanie zniszczonego mienia. Ze względu na bardzo duże zadymienie oraz wydzielające się gazy toksyczne, ratownicy pracowali w aparatach ochrony dróg oddechowych - dodają strażacy z ciechanowskiej PSP.

Wszystko wskazuje na to, że przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej. Straty wstępnie oszacowano na ponad 1 mln zł. Z kolei uratowane mienie może być warte około 2 mln zł. Cała akcja trwała nieco ponad trzy godziny. Wzięło w niej udział 5 zastępów PSP (14 ratowników) oraz 2 zastępy OSP (9 ratowników).

Więcej zdjęć z miejsca zdarzenia znajdziecie również TUTAJ.