
Policja zatrzymała 28-latka, podejrzanego o podpalenie sklepu Biedronka w Płońsku. Straty wynoszą blisko 7 milionów złotych. Sprawca ukrywał się w przydomowej przybudówce. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Przypomnijmy: pożar dyskontu wybuchł 2 grudnia około godz. 2:00 przy ul. Młodzieżowej w Płońsku. W chwili zdarzenia w magazynie sklepu przebywały cztery pracownice, które poczuły dym i wezwały służby. Z pożarem walczyło kilkanaście zastępów straży pożarnej. Akcja trwała wiele godzin.
Zebrane w trakcie prowadzonego śledztwa dowody i ślady wskazywały, że przyczyną zdarzenia było podpalenie. - Okazało się, że ogień został podłożony w koszach na śmieci znajdujących się w bezpośrednim sąsiedztwie budynku. Ogień szybko rozprzestrzenił się na elewację, a następnie na poddasze i drewnianą konstrukcję dachu supermarketu - wyjaśnia kom. Kinga Drężek-Zmysłowska, oficer prasowy płońskiej policji.
W wyniku zdarzeniu całkowicie spłonął dach budynku oraz znajdująca się na nim instalacja fotowoltaiczna. Ponadto zniszczone zostało wyposażenie sklepu i znajdujący się w nim towar. Straty oszacowano wstępnie na niespełna 7 milionów złotych.
Zebrany materiał dowodowy, w tym nagrania z monitoringu, pozwoliły policjantom na wytypowanie podejrzanego o podpalenie. Okazał się nim 28-latek z Płońska. Mężczyzna w przeszłości był już karany za rozboje i kradzieże. Jego bliscy przekonywali mundurowych, że mężczyzna nie przebywa w miejscu zamieszkania. - Doświadczeni kryminalni nie dali się jednak zwieść i dokładnie sprawdzili teren posesji. Ukrywającego się 28-latka znaleźli w drewnianej przybudówce, gdzie trzymane jest drewno i narzędzia. Zamknięta była ona na kłódkę, a klucz miał przy sobie znajdujący się wewnątrz mężczyzna. Policjanci ustalili, że gdy chciał wyjść na zewnątrz dzwonił do partnerki, wyrzucał klucz, a ona go wypuszczała. Pomimo prób ukrycia się został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu - informuje rzeczniczka płońskiej policji.
28-latek został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. Za podpalenie, które naraziło pracownice sklepu na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz spowodowanie milionowych strat, grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
Czytaj też:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Dawajcie publicznie dane zdjęcie imię itd
Najpierw ty Andrzej podaj dane:)
Przecież Andrzej dobrze piszę, patusa niech pokażą, wcześniej rodzina tylko wiedziała że debil, teraz cała Polska
To zemsta za tę drożyznę, masło itd.