
Auto po przekręceniu kluczyka i bez użycia gazu przemieszcza się nawet o kilkanaście metrów - wynika z ustaleń ciechanowskiej prokuratury, która sprawdza dokładne przyczyny i okoliczności tragicznego wypadku, do którego doszło pod koniec kwietnia przy ul. Sońskiej w Ciechanowie.
Przypomnijmy: na jednej z posesji uruchomione przez 3-letnie dziecko auto uderzyło w 64-letniego mężczyznę. Mimo reanimacji mieszkaniec Ciechanowa zmarł na miejscu zdarzenia (szerzej na temat wypadku informowaliśmy TUTAJ).
Postępowanie wyjaśniające w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Ciechanowie. Toczy się ono w kierunku ewentualnego popełnienia przestępstwa z art. 155 Kodeksu Karnego, tj. kto nieumyślnie powoduje śmierć człowieka, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Śledczy podkreślają, że postępowanie toczy się "w sprawie" a nie przeciwko konkretnej osobie. Nikomu do tej pory nie postawiono zarzutów i możliwe, że nie zmieni się to do końca postępowania.
Prokuratura przeprowadziła oględziny miejsca zdarzenia, przesłuchano też świadka zdarzenia, czyli dziadka 3-latki, który w momencie wypadku wraz z poszkodowanym mył auto. Sekcja zwłok 64-latka wykazała, że bezpośrednią przyczyną śmierci ciechanowianina była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa, spowodowana wielonarządowym urazem.
Ponadto prokurator zlecił wykonanie eksperymentu procesowego z użyciem tego samego auta, które uderzyło w mężczyznę. W ten sposób sprawdzono, czy istnieje możliwość przemieszczenia się pozostawionego na biegu samochodu po przekręceniu klucza i bez użycia pedału gazu. - Eksperyment wykazał, że auto w momencie przekręcenia kluczyka jest w stanie przemieścić się o kilka, a nawet kilkanaście metrów - potwierdził w rozmowie z naszym portalem prokurator rejonowy w Ciechanowie. Śledczy dodają, że auto "wyrywa się" do przodu na tyle mocno, że przeprowadzający eksperyment funkcjonariusz musiał natychmiast użyć hamulca, by nie uderzyć w ścianę budynku.
Śledczy potwierdzają również, że do wypadku doszło w chwili, gdy mężczyźni myli auto, natomiast dziecko siedziało w pojeździe, gdzie miało bawić się radiem. Prokuratura prowadzi w tej sprawie dalsze czynności. O ostatecznych wynikach postępowania będziemy informować.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Przestroga dla innych, dzieci nie zostawia się samych w takich miejscach jak samochód.
To dziecko już jest napietnowane! Nosi na rękach krew!!!
Jak uczyłem się na prawo jazdy to takie rzeczy były podawane, a nie dziś eksperyment trzeba przeprowadzać! Przecież wiadomo że auto na wrzuconym biegu i przekręceniu kluczyka, nawet bez paliwa jest w stanie ruszyć, sam rozrusznik ma moc paru KM i nic w tym dziwnego że przemieszcza się do przodu (lub tyłu) po przekręceniu zapłonu. Mnie uczono że można to wykorzystać choćby w sytuacji awaryjnej na rogatkach, by usunąć auto z torów. A tu biegli doświadczenie przeprowadzali! No rzesz, kur... Śmiech na sali!
Ależ biegli ....kurna każdy wie ze rozrusznikiem można wprowadzić w ruch pojazd.
Biegli, biegli aż dobiegli!
hahahaha
Ja nigdy nie zostawiłam dziecka w samochodzie, bo się bałam że poduszka może wystrzelić. Dziwię się, że ktoś pozwola i jeszcze zostawia kluczyki.
jaka beka
Te komentarze są żenujące :/ jestem ojcem nie raz zostawiłem dziecko w aucie syna który miał frajdę z kręcenia „kołem” jak tata oczywiscie nie POWINNO się wyjmować kluczyki ale każdy to robi?!?! Na szczęście mi taka sytuacja się nie przydarzyła ale w tej konkretnejnsytuacji ciężko szukać winnych .... dziecko 3 letnie któremu dziadek chciał zrobić frajdę dając się bawić? Ta sytuacja to nic innego jak nieszczęśliwy wypadek dla rodziny dziecka jak i poszkodowanego - zmarłego trauma dla samego dziecka. Internet jest przesycony chejtem anonimowym chejtem :/ pomyślcie ludzie jak byście się czuli czytając takie komentarze gdyby Was to spotkało bez względu na stronę tej sytuacji :/ współczuje dziecku rodzicom jak i rodzinie poszkodowanego :/
W kwestii sprostowania ... nie powinno się zostawiać kluczyków w stacyjce - o to chodziło
nie zostawia sie dziecka samego w samochodzie
W kwestii sprostowania :hejt się pisze przez samo "h", (z ang. hate).
Opowieść: Znajomy poszedł oglądać nowe auto do kolegi i ustał przed samochodem, do środka wsiadł wyrośnięty synek i przekręcił kluczyk, samochód nie zapalił, był na biegu, ale wystarczyło żeby go dziobnął w nogę i mu złamał.