
Ponad 2,5 promila alkoholu miał w organizmie kierowca Forda, zatrzymany dzięki reakcji świadków. Okazało się, że miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Mężczyźnie grozi teraz m.in. kara więzienia oraz dożywotnia utrata prawa jazdy.
Wszystko wydarzyło się w ubiegłą sobotę (23 września) około godz. 8:30 w Strachowie (ok. 28 km od Ciechanowa), na drodze prowadzącej do krajowej "siódemki". Policja została poinformowana o obywatelskim ujęciu pijanego kierowcy. Na miejscu ustalono, że dwoje mieszkańców Warszawy zauważyło osobowego Forda, którego styl jazdy wskazywał, że kierowca może być nietrzeźwy. Auto jechało wężykiem całą szerokością jezdni. W pewnym momencie świadkom udało się zajechać drogę Fordowi i wymusić na kierowcy zatrzymanie się na poboczu.
Przybyli na miejsce policjanci ustalili, że Fordem podróżował 45-letni mieszkaniec gminy Sochocin. Badanie wykazało, że miał w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu. Ponadto okazało się, że mężczyzna ma na koncie aktywny zakaz prowadzenia pojazdów. Popełnił tym samym dwa przestępstwa. Grozi mu za to do 5 lat więzienia, grzywna w wysokości co najmniej 10 tys. zł oraz dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Brawo Panowie!!!