
Do 8 lat więzienia grozi nastolatkowi, który ukradł samochód i zakończył jazdę na przydrożnym polu. Jak informuje policja, wraz z kolegą nie chciał wracać do domu na piechotę, więc zabrał zaparkowane auto.
Do zdarzenia doszło na terenie sąsiedniego powiatu makowskiego. Policja otrzymała zgłoszenie o skradzionej Skodzie Octavia. Pojazd był zaparkowany na prywatnej posesji, a w środku znajdowały się kluczyki. Jeszcze tego samego dnia stróże prawa odnaleźli pojazd, który został porzucony w polu i posiadał uszkodzenia po kolizji.
Dwa dni później funkcjonariusze ustalili i zatrzymali podejrzanego o kradzież auta. Okazał się nim 17-latek z powiatu makowskiego. Przedstawiono mu zarzut krótkotrwałego użycia pojazdu, do czego się przyznał. Tłumaczył, że wraz z kolega wracał z imprezy do domu i wtedy wpadł na pomysł, by "pożyczyć" zaparkowany samochód. Jadąc Skodą nastolatek stracił panowanie nad autem, wpadł do rowu, po czym wjechał na pole, gdzie porzucił pojazd.
17-latek będzie odpowiadał jako osoba dorosła. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara od 6 miesięcy do lat 8 pozbawienia wolności.
(fot. KPP Maków Maz.)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie