
Policjanci z Ciechanowa uratowali 64-latka, który leżał na przystanku. Mężczyzna był skrajnie wychłodzony, miał też uraz głowy. W porę trafił do szpitala.
Wczoraj (21 listopada) około godz. 21.30 podczas patrolowania ulicy Pułtuskiej funkcjonariusze zauważyli leżącego na przystanku autobusowym mężczyznę. Okazało się, że 64-latek miał uraz głowy i był skrajnie wychłodzony.
- Mundurowi udzielili mężczyźnie pierwszej pomocy. Z uwagi na niską temperaturę i realne zagrożenie dla życia i zdrowia natychmiast powiadomili o tej sytuacji pogotowie ratunkowe. 64-letni mieszkaniec powiatu ciechanowskiego został przewieziony do szpitala w Ciechanowie, gdzie otrzymał specjalistyczną pomoc - informuje asp. Magda Sakowska, oficer prasowy policji w Ciechanowie.
Policja po raz kolejny apeluje do mieszkańców, by zwłaszcza w okresie niskich temperatur, reagowali. Wystarczy tylko jeden telefon pod numer 112, by uchronić kogoś od wychłodzenia i uratować czyjeś życie. Jeśli mamy informacje o miejscach przebywania osób bezdomnych, możemy skorzystać także z Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Na Płockiej podobny przypadek i dlaczego cisza o tym redaktorzy i redaktorki?
Ludzie mogą nie reagować, bo jak zadzwoni się na 112 to żądają informacji, czy osoba ta jest przytomna itp. Dużo osób szczególnie kobiet boi się podchodzić do takiej osoby ( oczywiście boi się reakcji tej osoby), a na 112 informują, że jest to nieudzielenie pomocy. Najpierw trzeba się zatrzymać, sprawdzić co z tą osobą a potem dzwonić na 112. Ja miałam taki przypadek, przejeżdżałam 17-stycznia i mężczyzna leżał na chodniku, musiałabym zawrócić i gdzieś się zatrzymać, sprawdzić co z tą osobą i dopiero dzwonić na 112. Jak zadzwoniłam i zgłosiłam, to wysłuchawszy pouczenia poczułam się jak "winna" .
Oczywiście, że karetka odmawia przyjazdu. Już dwa razy spotkałem się z tym .
Jakis czas temu byl taki facet chodzil przez cale wakacje ulicami sienkiewicza powstancow warszawskich narutowicza i spal na chodniku zadzwonilem pod nr alarmowy przyjeli zgloszenie przyjechali z strazy miejskiej dyspozytor powiedzial ze osoba wolna jest i nie moga zabrac go bo odmawia pomocy a to bylo jak temperatura spadla tez blizej 0 przyjechali z strazy miejskiej bo lezal na chodniku przy laboratorium polak pogadali i odjechali a ten czlowiek wstal i poszedl na lawke lezec
Niech kurwa pomagają jak jest wiosna,lato bo to menele,którym miasto nie pomaga a oni chodzą bez kąta,psom jest lepiej ,bo nawet bezdomne mają budę jak ten burek na Bielińskiej
od lipca urzędował tam jakis menel a teraz dopiero sie zorientowali
Proszę o częsty patrol policji przy sklepie IRENA CAŁODOBOWYM BO JEST TAM WYLĘGARNIA PATUSÓW i sebiksów, którzy się nadają tylko do wora a wór wiadomo gdzie.
Reksio, typowy ciechanowski gł....pek . Niestety -:Jednak to miasto to stan umysłu. Albo biją albo rzucają się pod pociąg albo ćpają.