
Następstwa choroby oparzeniowej były bezpośrednią przyczyną zgonu 4-letniego Leona. Jego matka oraz jej partner zostali zatrzymani w okolicach Ciechanowa. Grozi im kara dożywotniego pozbawienia wolności.
To sprawa wstrząsnęła w październiku ubiegłego roku całym krajem. Jej finał niespodziewanie miał miejsce w małej wsi niedaleko Ciechanowa, gdzie doszło do zatrzymania 19-letniej wówczas Karoliny W. oraz jej partnera. Kilka godzin później śledczy odnaleźli zwłoki 4-letniego synka kobiety. Było zakopane w lesie niedaleko Garwolina. 19-latka oraz jej konkubent usłyszeli zarzuty zabójstwa. Kilka dni temu poznaliśmy opinię biegłych dotyczącą przyczyn śmierci dziecka.
Jak poinformowała prokuratura, przyczyną zgonu chłopca były najprawdopodobniej następstwa choroby oparzeniowej. Z wyjaśnień złożonych przez opiekunów dziecka wynika, że 4-latek miał wpaść do niezabezpieczonego brodzika z gorącą wodą, w wyniku czego doznał rozległych oparzeń. Matka i jej konkubent nie wezwali jednak pomocy medycznej. Uznali, że stan zdrowia Leona ulegnie poprawie. Około tydzień po zdarzeniu dziecko zmarło. Opiekunowie zakopali zwłoki chłopca w lesie.
- W tej sprawie matka dziecka i jej partner są podejrzani o popełnienie zbrodni zabójstwa, bowiem jako sprawujący bezpośrednią i dobrowolną opiekę nad dzieckiem, po tym, gdy doznało ono rozległych poparzeń, przewidując i godząc się na jego śmierć, przez okres kilku dni zaniechali wezwania pomocy medycznej, na skutek czego w dniu 21 sierpnia 2022 r. nastąpił zgon chłopczyka - powiedziała prokurator Krystyna Gołąbek z Prokuratury Okręgowej w Siedlcach, cytowana przez RMF FM.
Dopiero pod koniec października zaginięcie 4-latka zgłosiła prababcia dziecka. Kilka dni później ciechanowska policja zatrzymała parę 19-latków w miejscowości Gogole Wielkie w gminie Gołymin-Ośrodek. Mieli tam przebywać przez kilka godzin, prawdopodobnie chcieli ukryć się przed wymiarem sprawiedliwości. Gdy okazało się, że są poszukiwani, powiadomiono policję. Byli zaskoczeni wizytą stróżów prawa z ciechanowskiej komendy.
Śledztwo w tej sprawie cały czas trwa. Prokuratura czeka jeszcze m.in. na opinię sądowo-psychiatryczną dotyczącą stanu zdrowia psychicznego kobiety. W chwili aresztowania była ona w ciąży. Poród oraz połóg wydłużyły czynności śledczych. Podejrzanym za zabójstwo grozi nawet dożywotnie pozbawienie wolności.
Czytaj też:
źródło: RMF FM/własne
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie