
Robert Kochański został nowym kierownikiem Delegatury Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego w Ciechanowie. Decyzję w tej sprawie wydał Dyrektor Generalny Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego.
Robert Kochański jest doktorem nauk prawnych Uniwersytetu Warszawskiego, specjalistą prawa spółdzielczego oraz prawa samorządu terytorialnego. Doświadczenie zawodowe zdobywał w sektorze oświaty, m.in. jako wykładowca socjologii w Wyższej Szkole Administracji Publicznej w Ostrołęce. Od 15 marca do 1 grudnia br. sprawował funkcję zastępcy Kierownika Delegatury Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego w Ciechanowie. Na stanowisku kierownika ciechanowskiej delegatury MUW zastąpił Krzysztofa Bieńkowskiego, który został Starostą Przasnyskim.
Do zadań kierownika delegatury należy m.in.: koordynacja i nadzór działań podległej mu instytucji, współpraca z jednostkami samorządu terytorialnego, organizacjami pozarządowymi, kościołami, związkami wyznaniowymi oraz miejscowymi jednostkami zespolonej administracji rządowej.
(fot. ciechanow.powiat.pl)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Treść komentarza...
Jedynym zajęciem ww była kontrola listy obecności i....tu wynalazek...kontrola listy i pracowników na koniec dnia pracy ????????
Pewna Ania z psa i spółki znowu została potraktowana per noga. Niestety ale jeżeli ktoś stawia na ludzi Ala dylu dylu na badylu tak na tym wychodzi.
Wieśniak, mimo tego doktoratu, kultury osobistej ani za grosz, ale już woda sodowa wali. Będzie kontrolował, sprawdzał, el legitymacji prawnej do tego nie ma. Jego powinność, to zapewnić fachowcom papier toaletowy, ogrzewanie, prąd itp. W zadaniach merytorycznych pracownicy Delegatury podlegają dyrektorom wydziałów MUW na bankowym.Jednym słowem cieć, ale będzie się sadził - taki typ. Pozdrawiam Kumatych
Oj Viola, Viola, pojechałaś
Może i przesadziła trochę, ale wiele racji ma. Powinien wiedzieć, że pracownik nie wróg, ale podmiot realizacji zadań. Jeśli o tym zapomni, przegra wszystko, autorytet i resztki szacunku....
Ania, Ania, trzymaj się i nie daj się Walczesia
Święta racja, gość z faktycznym doświadczeniem ciecia, co zresztą wykonywał z sukcesem w Delegaturze.
I znowu zatrudni kolejnych ludzi z Przasnysza.
Ludzie dajcie spokój, każdemu mozna coś przypisać
Lista obecności normalna rzecz, czemu pracownicy delegatury są nią oburzeni ?