
Pożar samochodu na jednym z ciechanowskich parkingów. Istniało zagrożenie zapalenia się trzech kolejnych aut. Próbę gaszenia podjęli mieszkańcy pobliskich bloków.
Wszystko działo się w miniony piątek (28 sierpnia) na parkingu przy ulicy Okrzei w Ciechanowie. Straż pożarna otrzymała informację o zdarzeniu około godziny 17:00. Pięć minut później ratownicy byli już na miejscu.
- Zastali tam płonący samochód marki Fiat Panda, który był całkowicie objęty pożarem. Natychmiast ewakuowano stojące obok dwa inne samochody. Jeszcze przed naszym przyjazdem właściciel zdążył ewakuować BMW, które miało już opalony bok od strony kierowcy - relacjonuje Grzegorz Pawlicki, oficer prasowy PSP w Ciechanowie.
Zanim na miejsce dotarła straż pożarna, ogień próbowali ugasić mieszkańcy pobliskich bloków, jednak bezskutecznie. W wyniku zdarzenia nikt nie ucierpiał. Według wstępnych ustaleń pożar powstał w wyniku zwarcia instalacji elektrycznej.
(fot. Czytelnik portalu CiechanówInaczej.pl)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Czy ktoś zwrócił uwagę, że w tekście jest napisane 5 minut od zgłoszenia pożaru a nie jego powstania.
Dobre "Tom". Można nieźle się uśmiać :)
To je płać! I idź do szkoły, chociaż na "puł godziny"!
Gość1 zastanowiłeś się kretynie co ty piszesz? Płace podatki i wymagam żeby straż przyjechała szybciej niż po puł godziny. Przez ten czas samochód mógł wybuchnąć np i rozdupcyć sąsiednie bloki w około gdzie było pełno ludzi i dzieci.... Ciekawe czy byś tak bronił ich jakby to twoje dzieci tam mieszkały w poblizu
Od straży to się możecie odpier... Po ilu minutach przyjechali po tylu przyjechali. Powinniście się cieszyć, że są tacy ludzie jak strażacy i że wykonują swoją prace rzetelnie. Każdy taki mądry dopóki jemu nie jest potrzebna pomoc strażaków. Do Was wszystkich tam na dole obserwatorów: ciekawe jakbyście wy potrzebowali pomocy straży.. Bardzo ciekawe.. HaHa.
Nie bylo tak jak pisza, na pewno nie przyjechała straz po 5 min. A po drugie później staż nie odołączyła akumulatora i chodził wentylator i nic nie zabezpieczyli.
Jasne ze po pol godzinie przyjechala straż muszą cos zmyslic. Jest filmik nagrany jak zaczął się palić i palil i palil
Po jakich pieciu minutach skoro sasiedzi mowia ze po pol godziny straz dopiero dojechala? Dowodem na to moze byc fakt ze wlasciciel bmw zdazyl przestawic gorace auto chyba nie zrobil by tego w trzy cztery minuty:)