Reklama

Ambitna walka nie wystarczyła: MKS przegrał z Bugiem

28/04/2014 11:16

Najlepsze spotkanie w rundzie wiosennej rozegrali w minioną sobotę zawodnicy MKS Ciechanów. Dobra gra oraz ambitna walka nie wystarczyły jednak, by w starciu z Bugiem Wyszków wywalczyć choćby jeden punkt.

Pojedynek z wiceliderem rozpoczął się dla ciechanowian w najgorszy z możliwych sposobów. Już w drugiej minucie po dośrodkowaniu z prawej strony boiska piłkę w polu karnym MKS-u przyjął niepilnowany napastnik Bugu - Łukasz Kowalczyk, który mając dużo czasu płaskim strzałem wyprowadził gości na prowadzenie. Na tym jednak nie koniec nieszczęść podopiecznych Pawła Mazurkiewicza: w 7 minucie po ładnej wymianie piłki w środku pola i prostopadłym zagraniu, na czystą pozycję wychodził napastnik z Wyszkowa. Próbujący ratować sytuację Marcin Borowiec zdecydował się na wślizg, który zdaniem sędziego kwalifikował się do odgwizdania faulu. Ze względu na to, że Borowiec był w tej sytuacji ostatnim obrońcą, arbiter pokazał mu czerwoną kartkę. Chwilę później z rzutu wolnego uderzał na bramkę Olszewskiego pomocnik wyszkowian, jednak piłka minimalnie minęła prawy słupek. W 14 minucie ponownie zagotowało się w polu karnym gospodarzy: po sporym zamieszaniu "szczupakiem" piłkę głową uderzał zawodnik przyjezdnych, ale tym razem na wysokości zadania stanął Olszewski, który sparował ten strzał na rzut rożny. W 15 minucie Paweł Mazurkiewicz zdecydował się na pierwszą zmianę: za Damiana Matusiaka na placu gry pojawił się Adam Sosnowski, co było rzecz jasna pokłosiem czerwonej kartki dla Borowca. Po pierwszym kwadransie wydawało się, że kolejne bramki dla Bugu są tylko kwestią czasu. Niespodziewanie jednak goście po okresie wyraźnej przewagi znacznie spuścili z tonu, a z minuty na minutę coraz lepiej grał MKS. Gospodarze grając w "dziesiątkę" byli przede wszystkim dużo bardziej skoncentrowani i zdyscyplinowani taktycznie, dzięki czemu nie pozostawiali wolnego miejsca rywalom. Pierwszy sygnał ostrzegawczy wyszkowianom dał w 30 minucie Kamil Olszewski: kapitan MKS-u zdecydował się na strzał lewą nogą z około 25 metrów, a piłka tylko o kilka centymetrów minęła "okienko" bramki Bugu. Dwie minuty później groźną akcją odpowiedzieli goście: po błędach Załęskiego i Tereszkiewicza w czystej sytuacji w polu karnym znalazł się napastnik z Wyszkowa, jednak uderzył niecelnie. W 34 minucie rzut rożny miał MKS: Olszewski sprytnie zagrał na szesnasty metr do Tosika, którego uderzenie zablokowali rywale. Piłka trafiła do Adriana Kowalskiego, który zgrał ją Sosnowskiemu, jednak w ostatniej chwili po ofiarnej interwencji futbolówkę zgarnął bramkarz. Do przerwy nie wydarzyło się już nic ciekawego.


Tuż po wznowieniu gry mieliśmy kolejną kontrowersję: w polu karnym gości przewracał się Patryk Tosik, który został kopnięty przez jednego z obrońców. Arbiter uznał jednak, że nie było faulu. W 53 minucie znakomitej okazji do podwyższenia prowadzenia nie wykorzystali przyjezdni: w sytuacji sam na sam z Olszewskim znalazł się napastnik Bugu, który minął naszego bramkarza i uderzył na bramkę, ale na szczęście z asekuracją zdążył jeden z obrońców MKS-u, który zdołał wybić piłkę z linii bramkowej. Kolejne minuty to przede wszystkim twarda walka w środku pola. Bug wypracowywał sobie sytuacje strzeleckie, jednak uderzenia mijały bramkę Olszewskiego. MKS z kolei czuł się coraz lepiej i długimi fragmentami zupełnie nie było widać, że gra w osłabieniu. Co więcej, ciechanowianie przypomnieli sobie, że potrafią grać kombinacyjnie i kilkukrotnie popisali się szybką wymianą piłki, czym imponowali w rundzie jesiennej. W 76 minucie, po zmianie Tereszkiewicza na Łapucia, Paweł Mazurkiewicz zmienił ustawienie drużyny na 3-4-2, stawiając tym samym wszystko na jedną kartę. Podjęte ryzyko opłaciło się już w 82 minucie: z rzutu wolnego niemal z linii środka boiska piłkę w pole karne posłał Rafał Matusiak, a skutecznym uderzeniem głową popisał się Adrian Kowalski, doprowadzając do upragnionego remisu. Niestety radość z wyrównania trwała jedynie przez 180 sekund. W 85 minucie gapiostwem we własnym polu karnym wykazali się obrońcy MKS-u, a zwłaszcza niepotrzebnie wychodzący z bramki Rafał Olszewski, przez co Łukasz Kowalczyk nie miał problemów, by z kilku metrów umieścić piłkę w siatce. Gospodarze nie załamali jednak rąk i ruszyli do odrabiania strat. W 90 minucie ładną akcją popisał się najlepszy chyba tego dnia w szeregach gospodarzy Bartosz Mroczek, który próbował szczęścia strzałem w krótki róg, jednak futbolówkę sparował na rzut rożny golkiper Bugu. W doliczonym już czasie gry z rzutu rożnego piłkę płasko w pole karne zagrał Kamil Olszewski. Stojący na krótkim słupku Mroczek sprytnie przepuścił ją pomiędzy nogami, a stojący tuż za nim Sosnowski wbił ją do bramki, doprowadzając tym samym do stanu 2:2. Niestety po raz kolejny gospodarze nie zdołali utrzymać korzystnego rezultatu. Już chwilę później Bug zadał decydujący cios: po zamieszaniu w "szesnastce" MKS-u, piłkę tuż przed polem karnym przejął Mateusz Gołębiowski, który zdecydował się na uderzenie z woleja. Tym razem Olszewski nie miał żadnych szans na wybicie piłki, która z dużym impetem wpadła do siatki tuż pod poprzeczką.


Mimo przegranej MKS rozegrał bardzo dobre zawody, zdecydowanie najlepsze tej wiosny. W sobotę wyraźnie było widać, że jeżeli cała drużyna wkłada w grę stuprocentowe zaangażowanie, to natychmiast pokazuje swoje dużo lepsze oblicze. Między bajki należy również włożyć przypuszczenia, że zespół ma problemy kondycyjne. Grając przez ponad 80 minut w dziesiątkę, do tego na bardzo grząskiej murawie, ciechanowianie do ostatniego gwizdka sędziego biegali i walczyli tak, że można było tylko bić im brawa. Szkoda tylko, że tej ambicji brakowało im w pięciu poprzednich meczach, oby nie zabrakło jej już w kolejnych spotkaniach.


Niezależnie od stylu fakty są takie, że MKS przegrał szósty raz z rzędu, przez co spadł na piąte miejsce w tabeli. W najbliższej kolejce ciechanowianie zmierzą się w meczu wyjazdowym z jedenastym w tabeli KS Łomianki. Mecz odbędzie się w sobotę 3 maja w Łomiankach, początek o godzinie 11:00.


MKS Ciechanów - Bug Wyszków 2:3 (0:1)


Bramki: 82" Kowalski, 90+1" Sosnowski (MKS); 2" i 85 Kowalczyk, 90+2" Gołębiowski (Bug).


Skład MKS: R. Olszewski; Tereszkiewicz (76" Łapuć), Borowiec (7" czerwona kartka), Załęski, Radulski (63; R. Matusiak); M. Matusiak (56" Chojnowski), K. Olszewski, Tosik, Mroczek, A. Kowalski; D. Matusiak (15" Sosnowski).


Wyniki 25 kolejki IV ligi:


Błękitni Gąbin 0:2 Wisła II Płock
Mazur Gostynin 2:3 Ostrovia Ostrów Mazowiecka
Mławianka Mława 3:1 Narew Ostrołęka
Czarni Węgrów 0:0 MKS Przasnysz
Korona Ostrołęka 0:5 Bzura Chodaków
Amator Maszewo 0:3 MKS Polonia Warszawa
MKS Ciechanów 2:3 Bug Wyszków
Naprzód Skórzec 2:1 KS Łomianki
Błękitni Raciąż 1:3 Wkra Żuromin

Aplikacja ciechanowinaczej.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Ciechanowinaczej.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do