
Jedna osoba zginęła w wypadku w miejscowości Pniewo Czeruchy pod Ciechanowem. Samochód uderzył w drzewo i stanął w ogniu. W wyniku zdarzenia kierowca spłonął w aucie.
Do wypadku doszło dzisiaj (poniedziałek, 11 maja) po godzinie 10:00 na drodze W 615 w miejscowości Pniewo Czeruchy. Jak poinformowała w rozmowie z naszym portalem Jolanta Bym, oficer prasowy KPP w Ciechanowie, samochód osobowy uderzył w drzewo i spłonął. W aucie znajdował się kierowca. Był nim najprawdopodobniej 50-letni mieszkaniec Ciechanowa, jednak to potwierdzą dopiero badania. Samochodem podróżowała jedna osoba.
Na miejscu pojawiła się straż pożarna, która ugasiła pożar. Był też helikopter pogotowia ratunkowego. Obecnie trwają oględziny na miejscu zdarzenia. Droga na tym odcinku jest całkowicie zablokowana, policjanci wyznaczyli objazdy. Utrudnienia mają potrwać jeszcze około godzinę.
[nggallery id=1600]
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
jak osoba postronna widzi że komus sie dzieje krzywda tak jak w informacji dla przykladu to pomoze poniewaz kazdemu moze sie to przytrafic wtedy tobie jutro moze komus innemu na to nie ma zelaznej reguly ze jak komus sie zdarzylo to to mi sie nie przytrafi bo ktos juz taki przypadek mial w tym przypadku nie przezyl bo gofiary osobiscie nie znalem wiec jak czytam poprzednie komentarze byl dobrym czlowiekiem
Do Alicja R Rozumiem, że byłaś tam i widziałaś, jak to nagrywali. Bo ja tam byłem i nie było nikogo, kto by się tak zachowywał. Obrażasz tym stwierdzeniem osoby, które ryzykowały życie,a by pomóc.
Smutno mi z tego powodu. Ludzie tylko stali i nagrywali to swoimi telefonami zamiast w ogóle zaangażować się w pomoc. Gdyby ludzie nie stali ciągle w miejscu prawdopodobnie by ten człowiek przeżył. Najgorsze że to BYŁ mój sąsiad.
Niestety nie udało się uratować, mimo usilnych starań kierowców. Poszło wiele gaśnic. Smutne widzieć tragedię, ale jeszcze smutniejsze widzieć twarze i bezradność osób, które z całych sił ratowały.
jak zawsze dobiegles pierwszy do mety wkrotce sie tam spotkamy do zobaczenia, przyjacielu
No nie wierze, że nikt nie przejeżdżał obok i nie pomógł... brak słów
Wielka tragedia :( niech ci ziemia lekka bedzia Grzegorzu
Świeć Panie nad Jego duszą wspaniały człowiek Grześku żegnaj