Reklama

Wiemy, kto pilotował w Sarnowej Górze. Płocka prokuratura przejęła śledztwo [wideo/zdjęcia]

Ogólnopolskie media spekulują, kto siedział na miejscu pierwszego pilota za sterami policyjnego Black Hawka, który w ostatnią niedzielę, 20 sierpnia, o mały włos nie spowodował katastrofy na pikniku w Sarnowej Górze, w gminie Sońsk, zorganizowanym z okazji 103 rocznicy bitwy w pobliżu tej miejscowości. My już wiemy. Pojawiła się także nieoficjalna informacja, ile może kosztować naprawa uszkodzeń tej kosztownej maszyny, wartej ponad 80 mln zł.

 Ma to istotne znacznie, bo jak poinformowało radio RMF FM, jeden z członków załogi Black Hawka jako pilot wojskowy ma na swoim koncie wyrok za spowodowanie katastrofy wojskowego Mi-24, w której zginął drugi pilot. Pilotując śmigłowca koło Bydgoszczy zbyt mocno obniżył bowiem lot Mi-24, a bojowa maszyna uderzyła w ziemię. Dostał za to wówczas dwa lata więzienia w zawieszeniu. Jak informuje jednak rozgłośnia, pilot był potem cenionym policyjnym lotnikiem. Brał udział w wielu misjach, a także był szefem szkolenia lotniczego.

Były pilot z radomskiej szkoły lotniczej, obecnie na emeryturze, mieszkający w Ciechanowie, w rozmowie z naszym portalem nie kryje zaskoczenia z faktu, że pilot który spowodował śmiertelny wypadek nadal lata. Dziwi go także to, że obydwaj piloci po kontakcie z przeszkodą (jak się okazało, kabel odgromowy linii wysokiego napięcia), nie wylądowali w pobliżu i nie upewnili się, co konkretnie zostało uszkodzone.

Po incydencie lotniczym pojawiały się komentarze, że zrobiono z tej sprawy sensację (po tym jak nasz portal jako pierwszy napisał o incydencie, sprawą zainteresowały się wszystkie najważniejsze ogólnopolskie media), a przecież nic poważnego się nie stało.

 Prokuratura jest innego zdania. Zastępca prokuratora rejonowego w Ciechanowie, Piotr Tyszka, informował ogólnopolskie media, że śledztwo prowadzone jest pod kątem „sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu powietrznym”. Informację tę przekazał w poniedziałek, a już następnego dnia prowadzenie sprawy przejęła Prokuratura Okręgowa w Płocku.

Monika Mieczykowska, zastępca prokuratora okręgowego w rozmowie z naszym portalem tłumaczy, dlaczego zapadła taka decyzja. Wyjaśnia, że Prokuratura Rejonowa w Ciechanowie nie posiada takich środków technicznych, jakie posiada Prokuratura Okręgowa w Płocku. Ta ostatnia ma zarówno wydziały gospodarczy, jak i śledczy. Poza tym w Płocku są  prokuratorzy, którzy zajmowali się już sprawami wypadków lotniczych. - Postępowanie wszczęliśmy 21 sierpnia z artykułu 174 par. 1 kodeksu karnego: „Kto sprowadza niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8” – wyjaśnia pani prokurator. Dodaje, że w związku z tym, iż sprawa jest świeża, na razie postępowanie toczy się „w sprawie”.

Nie trzeba mieć dużej wyobraźni, żeby pomyśleć, jak mógłby się skończyć ten pokazowy lot nad publicznością, gdyby śmigłowiec ściął jedną z łopat wirnika nie kabel odgromowy, lecz kabel wysokiego napięcia. Sprawa ma także ekonomiczny wymiar. Po kontakcie łopaty z kablem jest bardzo prawdopodobne, że została ona uszkodzona. Mamy zaś do czynienia z jedną z najdroższych maszyn na wyposażeniu naszych służb: wojska i policji. Portal Money.pl informował powołując się na nieoficjalne zródła, że koszt jednego śmigłowca S-70i Black Hawk dla wojsk specjalnych i policji był bardzo podobny do ceny, jaką zapłacili w Mielcu Turcy. Oni swoje Black Hawki kupili za 20 mln dolarów za sztukę (wg obecnego kursu to ponad 82 mln zł za sztukę). Ale to już nieaktualne ceny, a ostatnie zakupy są ponoć sporo droższe. Za wcześnie na oficjalne informacje na temat kosztu naprawy. Senator KO Krzysztof Brejza opublikował informacje na Facebooku w związku z niedzielnym incydentem. "Nieoficjalnie: cały wirnik i łopaty do wymiany, śmigłowiec do remontu. Koszt samych części to ok. 3 mln zł” - napisał. 

Niektóre ogólnopolskie media spekulowały wczoraj, że pierwszym pilotem (w trakcie lotu pełni on rolę dowódcy, niezależnie od posiadanego stopnia) podczas lotu w Sarnowej Górze był skazany w przeszłości za spowodowanie śmiertelnego wypadku lotniczego. Warto dodać, że wyrok ten formalnie jest już zatarty ze względu na upływ czasu (14 lat). Z naszej wstępnej analizy zdjęć wykonanych przez naszego fotoreportera Romana Nadaja wynika jednak, że policjant ten podczas odlotu z Sarnowej Góry był jedynie drugim pilotem (oprócz dwóch widocznych na zdjęciu pilotów śmigłowcem leciał jeszcze technik). Znamy nazwiska wszystkich członków załogi, ale ich nie ujawniamy, bo w tej sprawie toczy się już prokuratorskie postępowanie. 

Udostępniony nam nowy filmik przez naszego Czytelnika potwierdza, jak nisko leciał śmigłowiec. Eksperci wypowiadający się na ten temat w mediach nie mają wątpliwości, że złamane zostały zasady bezpieczeństwa wysokości lotu. To też ma być sprawdzane w trakcie prokuratorskiego postępowania. Odrębne postępowanie prowadzi Komisja Badania Wypadków Lotniczych.

Wiceminister w MSWiA Maciej Wąsik powiedział w rozmowie z Polsat News, że pomógł wójtowi ściągnąć policyjny śmigłowiec Black Hawk, bo go o to poproszono. Przed imprezą wójt Jarosław Muchowski nie krył, że przylot tej klasy maszyny będzie możliwy dzięki wiceministrowi Wąsikowi. Pochodzący z gminy Sońsk polityk znalazł się obecnie w ogniu krytyki opozycji parlamentarnej. Niezależnie od jego roli w tej sprawie na pewno na nowo trzeba przemyśleć zasady organizacji tego typu imprez, a zwłaszcza bezpieczeństwa ich uczestników. O włos uniknęliśmy kolejnej lotniczej tragedii.

Materiały (filmik i zdjęcia) objęte są prawami autorskimi

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Aplikacja ciechanowinaczej.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    patriota lokalny - niezalogowany 2023-08-23 14:25:53

    Bez komentarza.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Kłamliwy tytuł - niezalogowany 2023-08-23 17:53:57

    Z treści artykułu nie wynika kto faktycznie pilotował helikopter - żadnych personaliów

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    yr - niezalogowany 2023-08-23 20:56:53

    pan roman niech juz nie powiela informacji głupka brejzy z platformy , wtyczke WSI w sejmie

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Stif - niezalogowany 2023-08-23 21:11:32

    Co za różnica ktory kabel ściął heikopter jeśli na zdjęciach widać że ten ścięty kabel wisi na pozostałych? Napowietrzne kable prądowe są izolowane? Zadziałał jakiś mechanizm bezpieczeństwa? Moze jakiś rlektryk by to skomentował.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Jasio - niezalogowany 2023-08-23 22:08:56

    Prawdopodobnie był to światłowód. A tam nawet linka nośna jest z kompozytu dialektrycznego. I dlatego nic się "nie zadziało"

    • Zgłoś wpis
  • Elektryk - niezalogowany 2023-08-24 09:53:07

    Był to napinacz słupów, który pełnił też rolę uziemienia, linie w tych przedziałach napięć nie są izolowane. A nie było w nich napięcia dlatego że zabezpieczenie działa w czasie poniżej 1 sekundy, do 50 milisekund, w takim czasie linia nie zdążyła dotknąć nawet kolejnej Lini a co dopiero ziemii

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Wolny człowiek - niezalogowany 2023-08-23 21:16:26

    Szkoda że ciemnota co ogląda tvpis niewiele co się wydarzyło w sarnoowej górze.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Alvaro - niezalogowany 2023-08-24 21:00:11

    Gdyby wystrzelił z granatnika zapewne byłby ofiarą, a nie sprawcą!! Chory kraj gdzie debil co rozjeb.. część komendy nie poniósł konsekwencji, a pilot potężnej maszyny podmuchem zdjął jakieś g... wiszące na polu i robi się z niego zabójcę!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do