
Moda na rowery na dobre zagościła w Ciechanowie. Ostatnie lato pokazało, że coraz więcej mieszkańców naszego miasta przesiada się na jednoślady i właśnie w ten sposób spędza wolny czas lub po prostu dojeżdża do szkoły bądź pracy.
To oczywiście automatycznie spowodowało wzrost zainteresowania budową ścieżek rowerowych w Ciechanowie, których zdaniem wielu jest po prostu za mało. Właśnie ten problem został podniesiony przez radnych podczas wrześniowej sesji Rady Miasta. Ze strony rajców padały różne propozycje, które wpłynęłyby na zwiększenie szlaków rowerowych w mieście.
Dyskusję dotyczącą ścieżek zainicjował radny Zdzisław Dąbrowski, który w imieniu mieszkańców osiedla nr 5 przedstawił propozycję stworzenia ścieżki rowerowej, która skomunikowałaby centrum miasta z Krubinem:
- Taka ścieżka połączyłaby centrum miasta z Krubinem, od ulicy Orylskiej przez ulicę Płońską aż do Sońskiej i kąpieliska na Krubinie - wyjaśniał radny.
Tę samą kwestię w swojej interpelacji poruszył także radny Adam Stępkowski:
- Mieszkańcy całego Ciechanowa dopytują właśnie o ścieżkę rowerową, którą można byłoby dojechać na Krubin. Nie jest tajemnicą, że latem mieszkańcy naszego miasta najczęściej wypoczywają właśnie na terenie kąpieliska, a przecież trzeba tam jakoś dojechać.
Na inny punkt miasta, gdzie mogłyby powstać ścieżki, zwrócił z kolei uwagę przewodniczący Rady Miasta, Mariusz Stawicki. Jego zdaniem warto w przyszłości zastanowić się nad stworzeniem miejsc dla rowerzystów na ulicach Sienkiewicza i Tatarskiej:
- Mam marzenie, że w momencie, kiedy powstanie pętla i opasze miasto ścieżkami rowerowymi, abyśmy pomyśleli wówczas o wnętrzu i tych miejscach, gdzie ścieżki rowerowe wewnątrz pętli mogłyby się pojawić. Są dwa takie newralgiczne miejsca, które łączą prawie całe miasto: mianowicie brakuje ścieżki w ulicy Sienkiewicza i Tatarskiej. Kiedy powstanie już pętla, to ulica Tatarska straci trochę rolę głównego nośnika ruchu kołowego, więc jej część można byłoby, o ile jest miejsce, wykorzystać do stworzenia ścieżki. Mielibyśmy wtedy ładny kompleks, a nie tylko poszczególne fragmenty. Obserwuję mieszkańców i coraz więcej z nich przesiada się na rowery, doceniajmy to - argumentował radny.
Z kolei wiceprzewodnicząca Elżbieta Latko zasugerowała, by kolejna ze ścieżek rowerowych biegła od dworca PKP ulicą Sienkiewicza do Śmiecińskiej, dalej do ulicy Siewnej aż do Lasu Śmiecińskiego. W trakcie interpelacji pojawiły się także pomysły stworzenia edukacyjnych ścieżek rowerowych, które jednocześnie stanowiłyby atrakcję turystyczną, ale także byłyby swoistą lekcją historii dla młodszych mieszkańców Ciechanowa. Taki pomysł przedstawił Artur Sobotko:
- Mamy w Ciechanowie sporo miejsc, które można byłoby doskonale przeznaczyć na ścieżki rowerowe, jeżeli zdołalibyśmy porozumieć się z koleją. Szlaki wyznaczone przez kolejkę wąskotorową obejmują także granice poza Ciechanowem i to jest w sumie kilkadziesiąt kilometrów. Część ścieżek rowerowych w mieście, np. na ulicy Sienkiewicza, można byłoby zrobić w formie utwardzonej, a część mogłaby mieć nawierzchnię gruntową. Może udałoby się pozyskać środki nawet wspólnie z koleją i zrobić na przykład ścieżkę edukacyjną, by przypomnieć młodym mieszkańcom początki tego szlaku. Przybliżałaby mieszkańcom, w jakim kierunku Ciechanów kiedyś się rozwijał i jakie były możliwości transportu.
Do interpelacji radnych odniósł się prezydent Waldemar Wardziński, który przyznał, że biorąc pod uwagę ilość wniosków, przy planowaniu budżetu na kolejny rok bądź przy modyfikacjach istniejących już dokumentów strategicznych, kwestia budowy ścieżek rowerowych będzie jeszcze bardziej brana pod uwagę. Dodał również, że w ramach inwestycji drogowych prowadzonych przez miasto po nowych śladach, włodarze starają się wszędzie umieszczać ścieżki rowerowe. Problem ulokowania ścieżek pojawia się w przypadkach ulic już istniejących:
- Sprawą najprostszą, niezbyt obciążającą budżet, byłoby kompleksowe przeanalizowanie systemu organizacji ruchu w mieście i wydzielenie w pasach istniejących jezdni pasów dla rowerów. W wielu miastach tak się już dzieje i praktycznie inwestycja w ścieżkę rowerowa, tam gdzie są już funkcjonujące ulice i chodniki i fizycznie nie ma możliwości dobudowania ścieżki rowerowej, często wygląda tak, że przy krawędzi jezdni, przy krawężniku malowane są pasy i wyznaczane są ścieżki dla rowerów. To się sprawdza. ale to też wymagałoby pewnej zmiany mentalności naszych kierowców, bo współistnienie ruchu samochodowego i rowerowego na jezdni byłoby początkowo kłopotliwe. Stwarza to też kolejny problem, mianowicie tam, gdzie te ścieżki byłyby rysowane, jest do rozwiązania kwestia miejsc parkingowych, ponieważ po tej stronie jezdni, gdzie byłaby ścieżka, samochody nie mogłyby się zatrzymywać. Ale jest to rozwiązanie, które trzeba brać pod uwagę - wyjaśnił prezydent Wardziński.
Niewykluczone, że na pewnych fragmentach obecnych ulic takie ścieżki faktycznie powstaną. Z kolei na zupełnie nowe będzie trzeba zaczekać do końca prac na pętli miejskiej i innych inwestycjach, które już trwają.
- Wówczas należałoby przygotować kompleksowy plan budowy tych ścieżek rowerowych, z ustaleniem pewnych priorytetów, od czego zaczynamy i gdzie możemy to najłatwiej zrobić - zakończył prezydent.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ścieżka jest zaplanowana na Sienkiewicza w planie zagospodarowania (śladem dawnej wąskotorówki), ale co z tego skoro w jej miejscu jest np. parking hotelu... W dzielnicy przemysłowej ulice często są tak szerokie że wystarczy kubeł z farbą do zrobienia ścieżki (np. Mazowiecka). Naszą "sieć" rowerową nejlepiej widać na tej mapie: http://www.openstreetmap.org/#map=14/52.8779/20.6178&layers=C
Newralgiczny punkt na ścieżkę rowerową to odcinek ul.Sienkiewicza czyli konserwowany BRUK po którym strach jeździć a co dopiero bezpiecznie . Wysokie krawężniki, dziury , wybite kostki,szkła i wymijanie się samochodów na czwartego bo trzeci już nie czeka tylko jedzie, a ograniczenie niby do 40 to fikcja, przejście przez pasy nie na światłach to ruletka o życie .
ale po co nam ścieżki rowerowe, które zaczynają się z ni z gruszki ni z pietruszki, po środku chodnika i kończą np. na słupie. Brak tu logicznego rozwiązania.
Centrum miasta z krubinem . Jak najbardziej ZA !