
Policja zatrzymała 36-latka, który kompletnie pijany kierował autem i spowodował kolizję. Wpadł dzięki reakcji świadka.
Do zdarzenia doszło w okolicach miejscowości Polesie (ok. 30 km od Ciechanowa). Kierowca Daewoo uderzył tam w przydrożną latarnię. Przejeżdżający przy miejscu zdarzenia świadek zauważył stojące auto i zatrzymał się, by sprawdzić czy kierowca nie potrzebuje pomocy. Gdy podszedł do pojazdu, kierujący Daewoo włączył wsteczny bieg i próbował uciec. Świadek uniemożliwił mu to i wezwał policję.
Okazało się, że za kierownicą Daewoo siedział 36-letni obcokrajowiec. Jak relacjonują policjanci, mężczyzna był prawdopodobnie w stanie upojenia alkoholowego, nie mógł sam utrzymać się na nogach i miał bełkotliwą mowę. W związku z tym, iż niemożliwe było przeprowadzenie badania na trzeźwość, pobrana została od niego krew do badań laboratoryjnych na zawartość alkoholu i innych substancji. Ponadto ustalono, że 36-latek nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami, a od auta, którym uderzył w latarnię dowód rejestracyjny został zatrzymany kilka miesięcy temu.
Pijany kierowca trafił do policyjnego aresztu, wkrótce usłyszy zarzuty.
(fot. OSP Dziektarzewo)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Co tu mataczyć- to na 100% był obywatel państwa walczącgo z Rosją.Ukarać,pobrać koszty naprawy latarni i odstawić do granicy,niech tam walczy.
Sława Ukrainu - gniotsa nie łamiotsa...