
Związkowcy z ciechanowskiego szpitala, którzy domagają się podwyżek, oddalili groźbę strajku. Czekają na plan naprawczy szpitala, spotkanie z mediatorem i przedstawicielami Urzędu Marszałkowskiego. Na początku listopada zostanie przeprowadzone referendum strajkowe, jeśli załoga nie porozumie się z dyrekcją. Przypomnijmy, że we wtorek (20 października), po tym jak protestowali przed głównym wejściem do szpitala, ze związkowcami spotkała się wicemarszałek Mazowsza, Elżbieta Lanc.
Przekonywała związki, aby wstrzymały się ze strajkiem do momentu przygotowania planu naprawczego szpitala, który ma być gotowy do końca października. - Chcemy dokonać jego analizy i uczciwie powiedzieć czy stać szpital na podwyżki. Oznacza to jedno. W budżecie musiałoby się znaleźć dodatkowych 5 mln zł na podniesienie wynagrodzeń i spełnienie potrzeb pracowników. Na ten moment szpital takich możliwości nie posiada – mówiła mediom po spotkaniu ze związkowcami i dodała, że po przyjęciu programu naprawczego, spotka się jeszcze raz w listopadzie ze strajkującymi. – Jestem przekonana, że propozycje, które przedstawi dyrektor pozwolą w następnym roku, mówiliśmy o lutym i lipcu, aby w dwóch transzach te żądania finansowe zaspokoić – podkreśliła.
Krzysztof Malinowski twierdzi, że związki nie mogły zgodzić się na tę propozycję, bo były to jedynie ustne deklaracje - Jeżeli byłoby to spisane, sygnowane podpisami i pieczęciami, to my się zgodzimy na takie rozwiązanie. Takiej pisemnej propozycji związki jednak nie otrzymały. 18 listopada mamy spotkać się z marszałek jeszcze raz. To jest wola związków, że dajemy czas na przedstawienie przez dyrektora Bochnię planu naprawczego, akceptację przez urząd i ewentualne wprowadzenie go w życie. To jest ten czas, który odpuściliśmy - mówi Malinowski.
Z kilku żądań stawianych przez pracowników, dyrekcja zgodziła się na kilka. - Nadal jesteśmy rozbieżni w sprawie podwyżek i wyrównania kominów płacowych. Jeżeli będzie podtrzymana decyzja wyrównania kominów po 33% rocznie w ciągu 3 lat, to z naszej strony będzie "ugięcie", ale musi ono być również ze strony dyrekcji. Na tym polegają negocjacje - dodaje szef Związku Zawodowego Pracowników Medycznych.
We wtorek (27 października) w szpitalu pojawi się mediator, który został powołany z listy Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. - Jeżeli nie dojdziemy do porozumienia, zostanie przeprowadzone referendum wśród pracowników, którzy przyłączyli się do protestu i będzie strajk ostrzegawczy. Jesteśmy w stanie zgodzić się na ustępstwa, ale pod warunkiem, że będą one z również z drugiej strony - mówi Elżbieta Ambroziak przewodnicząca Związku Zawodowych Ochrony Zdrowia.
Zdaniem dyrektora szpitala, Tadeusza Bochni, spotkanie z mediatorem nic nie wniesie. - Myślę, że to będzie wyczerpanie procedury rozwiązywania sporu zbiorowego, aby ten etap przejść. Nie sądzę żeby na etapie mediacji doszło do porozumienia, chyba, że będzie ona trwała do 18 listopada i wtedy razem z marszałek Lanc będziemy mieli już gotową ocenę odnośnie planu naprawczego szpitala - mówi Bochnia.
Program, który jest przygotowywany nie jest związany z sytuacją sporu zbiorowego, tylko z zadłużeniem placówki. Szpital jest zadłużony na ok. 40 mln zł i musiałby znaleźć dodatkowe 5 mln zł, aby podnieść wynagrodzenia pracownikom. - Może okazać się tak, że efekty ekonomiczne z przygotowywanego programu będą dawały podstawę do uwzględnia tych postulatów płacowych, ale dalej sytuacja szpitala będzie nierozwiązana. Myślę jednak, że kosztem pewnych działań, zdyscyplinowania na oddziałach szpitalnych uda się wygospodarować te 5 mln zł - mówi Bochnia.
Dyrektor zapowiedział, że nie przewiduje zwolnień w tych grupach pracowników, natomiast nie wyklucza objęcia niektórych grup zawodowych przez firmy outsourcingowe. - To będzie dyskutowane ze związkami, o ile Urząd Marszałkowski zaakceptuje plan naprawczy - dodał dyrektor.
W spór z dyrekcją weszły trzy związki zawodowe reprezentujące m.in. ratowników medycznych, techników rtg, dział techniczny i żywieniowy, patomorfologów, fizjoterapeutów oraz personel tzw. niemedyczny. Żądają podwyżki o 400 zł, zmiany umów śmieciowych na umowy o pracę, podniesienia pensji do minimalnej krajowej pracownikom, którzy zarabiają w szpitalu najmniej oraz wyrównania tzw. kominów płacowych.
autor: kak
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie