Reklama

Pomóżmy Justynie

14/11/2012 00:05

11 marca 2011r. 15-letnia Justyna Dobrzyńska trafiła do ciechanowskiego szpitala na oddział zakaźny z podejrzeniem zapalenia opon mózgowych. Przebywała tam przez 8 dni. W tym czasie szukano przyczyny choroby. Wykonano tomografię głowy, podano antybiotyki. Stan pacjentki się pogarszał. Wystąpiły niepożądane objawy neurologiczne. Na żądanie rodziców Justynę przetransportowano do Centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu. Niestety stan zdrowia młodej pacjentki szybko ulegał dalszemu pogorszeniu 15 latka trafiła na OIOM. Wkrótce koniecznością stało się użycie respiratora ponieważ Justyna przestała oddychać samodzielnie. Nadmierna ilość płynów gromadzących się w głowie była odprowadzana poprzez dren zewnętrzny. Zastosowane antybiotyki spowodowały nieprawidłową pracę narządów wewnętrznych: wątroby, nerek; pojawiła się zakrzepica żylna.


Po pewnym czasie Justynie podłączono rurkę tracheostomijną do oddychania, karmiono ją za pomocą sondy. Zmiany neurologiczne wywołane atakiem bakterii listeria monocytogenes spowodowały niedowład rąk i nóg, porażenie lewego nerwu twarzy, oczopląs a momentami nawet bezdechy. Po wykryciu przyczyny choroby lekarze zastosowali inne antybiotyki. Justyna nie dawała oznak kontaktu z otaczającą ją rzeczywistością, otwierała jedynie oczy. Pacjentkę wprowadzono w stan śpiączki farmakologicznej i przeciwdziałano obrzękowi mózgu. Rokowania lekarzy nie były pocieszające. Pojawiły się sugestie w stosunku do rodziców dotyczące przeniesienia Justyny do hospicjum. Pacjentce wszczepiono specjalne urządzenie umożliwiające podawanie pokarmów bezpośrednio do żołądka.


„Stan bardzo ciężki”, „Pomimo zastosowania leczenia, bez poprawy”- to treść wpisów jakie najczęściej pojawiały się przez pierwsze trzy miesiące pobytu Justyny w szpitalu w Międzylesiu. Dopiero po dwóch miesiącach dziewczynka zaczęła odzyskiwać własny oddech. Kolejne oznaki „powrotu” Justyny budziły niemal entuzjazm u jej rodziców. Otwieranie oczu, mały ruch kciukiem stawały się przyczółkami nadziei. Po okresie kilkumiesięcznej śpiączki Justyna miała trafić do Kliniki Rehabilitacji, ale okazało się to niemożliwe z uwagi na wykrycie bakterii tym razem w jej rurce tracheostomijnej, diagnoza brzmiała: gronkowiec złocisty, częsty bywalec polskich szpitali.


Na czas remontu oddziału szpitalnego w Międzylesiu Justyna trafiła do ciechanowskiego szpitala, który zapewnił pacjentce rehabilitację w wymiarze jednej godziny dziennie, od poniedziałku do piątku. Rodzice sfinansowali dodatkowe zajęcia z prywatnym rehabilitantem. Własnym staraniem umieścili córkę w Wojewódzkim Szpitalu Rehabilitacyjnym dla Dzieci w miejscowości Ameryka pod Olsztynkiem. To tu Justyna powoli wracała do życia odzyskując kontakt wzrokowy, słowny, władzę w rękach. Postępy w rehabilitacji były na tyle duże, że od kwietnia br. Rozpoczęła naukę w szpitalu w Ameryce. Od kilku miesięcy jest w domu, w Gostominie, ma indywidualne lekcje w wymiarze 10 godzin tygodniowo. Porusza się na wózku, ma kłopoty z mową i sprawnością prawej ręki.


Rodzina Justyny ma nadzieję, że córka stanie na nogi. Choć droga do tego może okazać się długa i najeżona przeciwnościami. Jedną z nich stały się finanse. Drogie leki, ciągłe wyjazdy, opatrunki, środki higieniczne, mocno nadwątliły domowy budżet. Gdyby nie pomoc rodziny i znajomych, państwu Dobrzyńskim ciężko byłoby związać koniec z końcem. Matka nie może podjąć pracy, bo opiekuje się 15-miesięcznym synkiem i starszą schorowaną córką. Mąż zarabia niewiele. Ostatnio uszkodziła się matryca w laptopie, na którym lewą ręką 16-latka odrabia lekcje. Konieczne są pieniądze na dalszą, bardzo intensywną rehabilitację i zakup lub wynajem specjalnego urządzenia – pionizatora, który może pozwolić Justynie stanąć na nogi.


Z pomocą Justynie przyszli jej koledzy i koleżanki z gimnazjum w Młocku. Wraz z radą rodziców zorganizowali zbiórkę pieniędzy na terenie szkoły oraz podczas świąt Wszystkich Świętych w kościele i na cmentarzu w Malużynie i Kraszewie. Samorząd szkolny z radą pedagogiczną przeprowadził loterię fantową, z której dochód przeznaczono dla Justyny. Młodzież zapowiada kolejne akcje: kiermasz ciast, kwesty.


Każdy kto chciałby przyłączyć się i pomóc 16-latce,może to uczynić. Podajemy numer konta: Fundacja Dzieciom „Zdążyć z pomocą” ul. Łomiańska 5,01-685 Warszawa,


Bank BPH 151006000760000331000182615,


z dopiskiem (18 623). Justyna Dobrzyńska tytułem: Darowizna na pomoc i ochronę zdrowia.


Numer konta zostanie zamieszczony w gablocie Akcji Katolickiej przy budynku parafialnym ul. Ściegiennego 18 oraz na stronie internetowej AK parafii farnej.


Aplikacja ciechanowinaczej.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Ciechanowinaczej.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do