Podpalenie przyczyną pożaru domu. Ogień podłożono w czterech miejscach (zdjęcia)

Umyślne podpalenie było przyczyną pożaru budynku mieszkalnego w Szulmierzu. W tym samym czasie, kilkadziesiąt metrów dalej, płonął budynek gospodarczy. Istniało poważne ryzyko pożaru pobliskiego kompleksu leśnego.

W ubiegłą środę (8 kwietnia) około godziny 19:40 ciechanowska straż pożarna otrzymała zgłoszenie o pożarze budynku mieszkalnego w miejscowości Szulmierz na terenie gminy Regimin. Na miejscu okazało się, że płonie pokryty eternitem dach parterowego budynku oraz jedno z pomieszczeń mieszkalnych. Jak ustalono, dom od kilku miesięcy nie był przez nikogo zamieszkiwany.

- Dodatkowo zupełnie niezależnie palił się murowany budynek gospodarczy oddalony od mieszkalnego ok. 40 m. Siedlisko położone było w lesie i wokół niego paliło się jeszcze ok. 30 arów suchej trawy, co stwarzało bezpośrednie zagrożenie dla całego kompleksu leśnego. Działania zastępu PSP polegały na wprowadzeniu prądu wody do wnętrza domu, z jednoczesnym przeszukaniem pod względem obecności ewentualnych poszkodowanych. W obiektach nie znaleziono żadnych osób. Jednostki OSP opanowały pożar budynku gospodarczego i suchej trawy. Po przygaszeniu ognia rozebrano część nadpalonej konstrukcji dachu oraz ze strychu wyrzucono palne przedmioty na zewnątrz obiektu. Po całkowitym dogaszeniu zarzewi ognia dokonano oględzin miejsca objętego pożarem - relacjonują przebieg akcji strażacy.

Jak ustalono przyczyną pożaru najprawdopodobniej było podpalenie. Świadczy o tym fakt, że ogień pojawił się w czterech różnych miejscach. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi policja.

- W trakcie działań na miejscu pojawił się mężczyzna, który poinformował strażaków, że w pobliskim lesie w odległości około 800 metrów pali się duże ognisko. Po odnalezieniu, ognisko zostało ugaszone przez strażaków. Dużym utrudnieniem w działaniach był brak możliwości dojazdu samochodów pożarniczych do opuszczonej posesji i rozpalonego w lesie ogniska oraz pora nocna - dodają strażacy.

Cała akcja trwała w sumie prawie trzy i pół godziny.

[nggallery id=1552]