Po pożarze: ruszyła pomoc dla rodziny spod Ciechanowa

Wracamy do sprawy pożaru, do którego doszło 23 stycznia tuż po godz. 7:00 w Sarnowej Górze, w gm. Sońsk. Jak już informowaliśmy, rolnicy z tej miejscowości stracili wtedy kilkanaście sztuk bydła. Na stronie Zrzutka.pl ruszyła oficjalnie zbiórka pieniędzy dla tej rodziny. Strata, jaką ponieśli, jest dla niej bardzo dotkliwa.

Radosław i Paulina Klimańscy z Sarnowej Góry pod Sońskiem stracili 13 sztuk bydła. Nie był to duży pożar. Pan Radosław opowiada, że starsza córka szykowała się do szkoły w Sońsku. Wyszedł na podwórko. Gdy otworzył drzwi budynku gospodarczego, nie było widać ognia, tylko mnóstwo dymu.

- Zacząłem gasić wiaderkiem. Pomagał mi tata. Żona szybko zadzwoniła po straż. Niestety nie było czego ratować, bo znajdujące się w środku zwierzęta zaczadziały – wspomina.

Jest nie tylko rolnikiem, ale też strażakiem ochotnikiem w OSP w Sarnowej Górze. Jako pierwsi przyjechali jego koledzy. Były też inne okoliczne jednostki. Strażacy nie mieli dużo pracy. Przeleli ściółkę wodą i oddymili budynek.

Dla małżeństwa strata w inwentarzu jest ogromna. - Trzy byki. Jednego na dniach miałem sprzedać i kupić paszę. Były trzy krowy cielne, jedna tego samego dnia albo następnego by się ocieliła, reszta to jałówki i jeden cielaczek - wylicza zrozpaczony mężczyzna, który skarży się, że od dnia pożaru nie może spać. Budzi się w nocy z obawą, że znów coś się wydarzy.

Małżeństwo ziemi ma niewiele, bo zaledwie 5 ha własnej, a 12 ha dzierżawi od ojca. Rodzina głównie utrzymywała się z chowu mlecznego. Ostatnio miała spore wydatki. Musieli wymienić piec centralnego ogrzewania, a przy okazji zmodernizowali centralne ogrzewanie. Zakup pieca na kredyt jest dodatkowym obciążeniem ich domowego budżetu.

W ubiegłym roku znacznie pogorszyła się opłacalność hodowli. Mocno podrożały nawozy, paliwo, pasze dla zwierząt. Z początkiem roku potaniało mleko, za które w skupie, po obniżce, otrzymywali 1,5 zł za litr.

- Kredyt na zakup pieca wzięliśmy z programu Czyste Powietrze. Pewnie otrzymamy dofinansowanie, ale nieprędko. Na razie mamy 540 zł miesięcznej raty – wylicza nasz rozmówca.

Jako przypuszczalną przyczynę pożaru strażacy podali zwarcie instalacji elektrycznej. Jest bardzo prawdopodobna, bo stopił się włącznik prądu w budynku gospodarczym. Martwe zwierzęta, padłe w czasie pożaru, trzeba było zutylizować. Przyjechał przedsiębiorca, którym tym się zajmuje, współpracujący z urzędem gminy. Nie wziął ani złotówki.

Gdyby pożar był większy, mógłby stanowić zagrożenie dla sąsiedniego budynku gospodarczego, a nawet domu. Ani budynek, ani stado zwierząt, nie były ubezpieczone.

Tata pana Radka opowiada, że nie mają dobrych doświadczeń z firmą ubezpieczeniową. Gdy się zawalił chlew, to wypłaciła tyle, że starczyło jedynie na gwoździe. Ubezpieczyciel tłumaczył, że zgodnie z umową, rolnik powinien co 25 lat wymienić celagier. Zdaniem naszego rozmówcy, zawsze znajdzie się jakiś powód, żeby zapłacić mniej lub wcale.

Rodzinę z Sarnowej Góry odwiedziliśmy z koleżanką z Radia Płońsk. Pojechaliśmy do niej głównie po to, żeby pomóc. Do koleżanki z radia jako pierwsza zwróciła się kuzynka Klimańskich, mieszkająca w gm. Sochocin. Przekonywała, że oni sami nie wyciągną ręki po pomoc, choć jest im ona bardzo potrzebna.

Wójt gminy Sońsk, Jarosław Muchowski zadeklarował, że pracownicy GOPS będą mogli udzielić zapomogi. Dzięki przychylności proboszcza Krzysztofa Jaroszewskiego, przy wsparciu pań z Kół Gospodyń Wiejskich w tej gminie, w niedzielę 12 lutego przed kościołem w Sońsku zostanie zorganizowany kiermasz ciast. Pomoc zadeklarowały także Szkoła Podstawowa w Sońsku, do której uczęszcza starsza córka małżeństwa z Sarnowej Góry, a także Rada Sołecka z tej miejscowości.

Rolnicy, którzy ponieśli sporą stratę z powodu pożaru, sami sobie nie poradzą, bo posiadają bardzo małe gospodarstwo, a czy są trudne. Dlatego na stronie Zrzutka.pl trwa zbiórka na ich rzecz: https://zrzutka.pl/jnwf7y?fbclid=IwAR1_Uw5v2bI82C0JepdzTRMYTrgVquC48bRgFhJOB_TkCdg1aDgPOeo1m8M

Czytaj też: