Niechciany zawód - dyrektor szkoły!

W kilku gminach powiatu ciechanowskiego wyłoniono dyrektorów szkół podstawowych, którzy będą pełnić tę funkcję przez 5-letnią kadencję. Dawniej na to stanowisko w konkursie rywalizowało kilku chętnych. Teraz dobrze jest, jak jest choć jeden kandydat!

Nowym dyrektorom samorządy życzą samych udanych inicjatyw i decyzji w zarządzaniu, owocnej współpracy z pracownikami, wychowankami, rodzicami i organem prowadzącym oraz wszelkiej pomyślności, wiele zapału, energii i satysfakcji z realizacji zawodowych zamierzeń, a także spełnienia osobistych planów. Rzeczywistość nie jest jednak różowa. Nauczyciele nie garną się do pełnienia tej funkcji. Powodów tego jest kilka. 

20 czerwca pełniący obowiązki wójta gminy Ciechanów Stefan Pawłowski poinformował, że kilka dni wcześniej został rozstrzygnięty konkurs na stanowisko dyrektora Szkoły Podstawowej w Chotumiu, w gm. Ciechanów.

- W wyniku postępowania konkursowego kandydatem na to stanowisko została Iwona Dawidzka. Wójt Gminy Ciechanów Stefan Pawłowski 20 czerwca wręczył jej akt powierzenia stanowiska dyrektora Szkoły Podstawowej w Chotumiu. Funkcję dyrektora będzie pełniła od 1 września 2023r. przez okres kolejnych 5 lat szkolnych – poinformował urząd gminy.

Stefan Pawłowski wyjaśnia w rozmowie z naszym portalem, że dotychczasowa dyrektorka szkoły Edyta Bitkowska nie wyrazila chęci przedłużenia pracy na tym stanowisku. Sygnalizowała to już wcześniej, gdy wójtem był Marek Kiwit. Zdania nie zmieniła. Iwona Dawidzka jest nauczycielką, polonistką z tej szkoły. Jako jedyna wystartowała w konkursie.

Nasz rozmówca przyznaje, że nauczyciele nie garną się do tego, żeby być dyrektorem szkoły, bo to odpowiedzialne stanowisko.

O tym, że znalezienie kandydata na dyrektora zaczyna być problemem jest przekonany także wójt gminy Sońsk, Jarosław Muchowski. Kilka dni temu w tej gminie rozstrzygnięty został konkurs na stanowisko dyrektora Szkoły Podstawowej w Gąsocinie. W tym przypadku Agnieszka Bakalarska zdecydowała się kandydować na kolejną kadencję i dzięki temu konkurs w ogóle doszedł do skutku.

- To już nie jest zawód prestiżowy. Co raz trudniej współpracuje się z dziećmi i rodzicami. Wynagrodzenie nie jest atrakcyjne. Nauczyciel może sobie pozwolić na nadgodziny. Patrząc na godziny pracy i na to, że dyrektor praktycznie nie ma wakacji, zdecydowanie lepiej być szeregowym nauczycielem. Ciężko pracuje się z młodzieżą, dziećmi. Zdarzają się stresujące sytuacje, gdy rodzic ma inne zdanie na jakiś problem. Wszyscy o tym wiedzą, że odpowiedzialność na tym stanowisku jest bardzo duża – uważa wójt.

Podobnego zdania jest sekretarz gminy Ojrzeń Adam Dejnakowski. Ta gmina także ogłosiła konkurs, którego celem był wybór kandydata na stanowiska dyrektora Szkoły Podstawowej w Kraszewie.

- Nie było dla mnie zaskoczeniem, że zgłosił się tylko jeden kandydat – sprawujący obecnie funkcję dyrektora Łukasz Kozłowski – twierdzi nasz rozmówca.

Oczywiście to nie są wszystkie powody, które sprawiają, że nauczyciele nie chcą sprawować funkcji dyrektora szkoły. Bywa, że nie układa się  współpraca między wójtem a dyrektorem szkoły, który zostaje odwołany ze stanowiska lub sam odchodzi. Takie sytuacje także się zdarzały.. 

Bywa też tak, że samorząd powierza jakiemuś kandydatowi obowiązki dyrektora, a potem ogłaszany jest konkurs na to stanowisko. W takim przypadku nikt inny raczej się nie zgłosi.