Madera, czyli wyspa wiecznej wiosny. Jak spędzić tam czas?

Są miejsca, które krzyczą słońcem i upałem, i są takie, które szepczą zapachem kwiatów i chłodną bryzą. Madera zdecydowanie należy do tych drugich. To nie jest typowy wakacyjny kurort, gdzie jedynym celem jest złapanie opalenizny. To bujny, zielony ogród rzucony na środek Atlantyku, który przez cały rok kusi łagodnym klimatem i krajobrazami tak dramatycznymi, że aż nierealnymi. Jeśli Twój pomysł na idealny urlop to aktywne odkrywanie, a nie tylko leżenie na plaży, to zaklepuj sobie lot na Maderę.

Zapomnij o klasycznych spacerach. Na Maderze chodzi się wzdłuż lewad, czyli historycznych kanałów irygacyjnych, które oplatają całą wyspę naprawdę misterną siecią. To właśnie one są kluczem do odkrycia najpiękniejszych zakątków.

Ścieżki prowadzące wzdłuż nich są zazwyczaj płaskie i łatwe do przejścia, co czyni je idealnymi nawet dla początkujących miłośników trekkingu. Prowadzą przez soczyście zielone lasy wawrzynowe, które pamiętają czasy prehistoryczne i są wpisane na listę UNESCO, mijają ukryte wodospady i otwierają się na widoki, które zapierają dech w piersiach. Ale tak naprawdę.

Dla bardziej zaawansowanych piechurów czekają górskie szlaki, z najsłynniejszym prowadzącym na najwyższy szczyt wyspy, Pico Ruivo. Wędrówka ponad chmurami o wschodzie słońca to doświadczenie mistyczne i warte każdego wysiłku.

Madera to po prostu raj dla piechurów. Jeśli przeszedłeś pół Polski, Tatry, Karkonosze i Beskidy, to z Madery nie będziesz chciał wyjechać. Niezależnie od tego, czy wybierzesz łagodny spacer wzdłuż lewady, czy wymagającą wspinaczkę, wyspa nagrodzi Cię krajobrazami, których nie znajdziesz nigdzie indziej w Europie.

Funchal to serce Madery. Miasto kaskadowo schodzi ze stromych wzgórz wprost do oceanu (uważaj, w jakim hotelu rezerwujesz nocleg, bo tam trzeba będzie podejść!).

Jego sercem jest Mercado dos Lavradores, czyli targ, który jest mieszaniną kolorów, zapachów i smaków. Można tu spróbować egzotycznych owoców, jak marakuja bananowa czy ananas bananowy (tak, takie owoce istnieją), zobaczyć imponujące tuńczyki i pałasze w części rybnej lub po prostu chłonąć lokalną atmosferę każdym porem skóry.

Z centrum miasta warto wjechać kolejką linową na wzgórze Monte. Już sama podróż dostarcza niesamowitych widoków na czerwone dachy Funchal i bezkresny ocean. Na górze czeka Ogród Tropikalny Monte Palace i kościół Nossa Senhora do Monte. A droga powrotna?

To już dosłownie jazda, tyle że z trzymanką. Konkretnie: jazda jedną z najsłynniejszych atrakcji wyspy, czyli zjazd wiklinowymi saniami, zwanymi toboganami, po stromych, asfaltowych uliczkach.

Sterowane przez dwóch mężczyzn w białych strojach i słomkowych kapeluszach sanie dostarczają solidnej dawki adrenaliny. Całość trwa mniej więcej 10 minut, a w tym czasie przebędziesz trasę liczącą sobie około 2 km.

Tradycja toboganów na Maderze sięga XIX wieku, kiedy mieszkańcy wspomnianego już Monte potrzebowali szybkiego sposobu, żeby zjeżdżać stromymi uliczkami do Funchal.

Drewniane sanie z wiklinowymi siedziskami, prowadzone przez „carreiros”, były wówczas całkiem sprawnym środkiem transportu. Dziś, choć ich rola praktyczna zniknęła, stały się jedną z najbardziej charakterystycznych atrakcji turystycznych wyspy.

Madera to nie tylko trekking i Funchal. Wyspa kryje w sobie jeszcze wiele innych skarbów. Jednym z nich są naturalne baseny lawowe w Porto Moniz. Wyrzeźbione przez naturę w wulkanicznych skałach i wypełnione krystalicznie czystą wodą z oceanu, stanowią idealne miejsce na bezpieczną kąpiel i relaks.

Warto też wybrać się na wycieczkę statkiem w poszukiwaniu delfinów i wielorybów. Te majestatyczne ssaki regularnie pojawiają się w wodach otaczających wyspę, a ich obserwacja w naturalnym środowisku to niezapomniane przeżycie. Wakacje na Maderze to w ogóle spory pakiet przeżyć. Pewnie dlatego tak wielu ludzi marzy o tym, żeby się tam przenieść na stałe. Na wyspie stale mieszka blisko trzystu naszych rodaków. Kto wie, może po udanym urlopie sam zaczniesz planować życie w cieniu tutejszych szczytów?

Wróćmy jednak do naszych planów wakacyjnych. Podczas zwiedzania nie można pominąć Cabo Girão, jednego z najwyższych klifów w Europie. Przeszklona platforma widokowa zawieszona 580 metrów nad poziomem morza dostarcza widoków, od których może zakręcić się w głowie.

Wakacje na wyspie brzmią jak plan? Dobra wiadomość jest taka, że na Maderę można wybrać się naprawdę spontanicznie. W końcu wiosenna pogoda zachęca turystów, zwłaszcza z zimnych krajów, przez cały rok. Wystarczy wstukać w przeglądarkę Madera Last Minute i wybrać najlepszą opcję.

Artykuł sponsorowany