
Sąd Rejonowy w Ciechanowie przyznał odszkodowanie Wojciechowi Zubielowi, głównemu specjaliście w Powiatowym Zarządzie Dróg w Ciechanowie, który został dyscyplinarnie zwolniony z pracy.
10 sierpnia 2023 r. pracownik ten, reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika, skierował pozew przeciwko Powiatowemu Zarządowi Dróg w Ciechanowie, w którym wnosił o przywrócenie go do pracy u pozwanego na dotychczasowych warunkach pracy i płacy, ewentualnie zasądzenie na jego rzecz odszkodowania wynoszącego 20.850,00 zł z odsetkami i zasądzenia od strony pozwanej kosztów procesu, w tym zastępstwa procesowego.
Jako przyczynę rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika Powiatowy Zarząd Dróg podał wielokrotne, umyślne, ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych, a mianowicie obowiązku dbałości o dobro zakładu pracy oraz naruszenie w zakładzie pracy zasad współżycia społecznego. W ocenie pracodawcy miało się to wyrażać w sposób "agresywny, arogancki, naruszający w sposób jaskrawy granice konstruktywnej krytyki i powodujący dezorganizację pracy", poprzez potęgowanie konfliktu w miejscu pracy; publicznej krytyki wobec bezpośrednich zwierzchników – dyrektora PZD Roberta Szepietowskiego i kierowniczki działu technicznego, która wcześniej tymczasowo pełniła obowiązki dyrektora.
Zarzucono głównemu specjaliście m.in. to, że kwestionował pełniącej obowiązki dyrektora do dostępu do dokumentacji pracowniczej podległych jemu pracowników, jej prawo do zapoznania się z wynagrodzeniami podległych pracowników zatrudnionych; zarzucanie przełożonej niekompetencji mającej się przejawiać w konsultacjach telefonicznych „za zamkniętymi drzwiami” przed podjęciem decyzji; a nawet posądzanie ją o to, jakoby popełniła przestępstwo przekroczenia uprawnień, dopuszczając się czynów podlegających pod odpowiedzialność dyscyplinarną tj. zapoznając się z dokumentacją osobową pracowników, kopiując ją i wynosząc z siedziby PZD.
W ocenie pracodawcy Wojciech Zubiel miał swoim zachowaniem nie tylko godzić w dobre imię jednostki, w której był zatrudniony, ale też naruszać zasady współżycia społecznego. Miało się to przejawiać m.in. „w publicznym formułowaniu oskarżeń wobec zwierzchników służbowych, opartych na podsłuchanych przez pracownika rozmowach telefonicznych, w pokoju socjalnym czy na korytarzach, podglądaniu przełożonych czy „prowadzeniu śledztwa” wśród innych pracowników co do wydanych przez zwierzchników poleceń służbowych innym pracownikom”.
Pojawił się także zarzut braku lojalności wobec firmy, w której był zatrudniony, jak i nadmiernej krytyki. To z kolei miało się przejawiać w bezpodstawnym żądaniu, kierowanym do dyrektora PZD, zawiadomienia organów ścigania o rzekomym naruszeniu przepisów przez jego bezpośrednią przełożoną. W ocenie pracodawcy, działo się to w sytuacji, gdy „stan faktyczny nie dawał żadnych podstaw do takich wniosków, a świadczył tylko i wyłącznie o nieznajomości przez pracownika przepisów prawnych”.
Sąd uznał, że pod względem formalnym pracodawca zachował wymogi formalne przewidziane przez przepisy o rozwiązywaniu umów o pracę na czas nieokreślony za wypowiedzeniem. Sąd przeszedł zatem do zbadania, każdej ze wskazanych przez pracodawcę przyczyn odrębnie.
Naruszenie zasad współżycia społecznego w zakładzie pracy i dbałości o dobro zakładu pracy, w ocenie pracodawcy w tym przypadku polegało na przekroczeniu granic dozwolonej krytyki przełożonego. Sąd uznał jednak, że pracownikowi przysługuje prawo do krytyki pracodawcy. Nie jest to jednak prawem niczym nieograniczonym. Dozwolona krytyka pracodawcy musi pozostawać w zgodzie z obowiązującym porządkiem prawnym, zasadami współżycia społecznego i dobrymi obyczajami.
- Pracownik powinien dochować należytej staranności i rzetelności przy ocenie prawdziwości faktów, które mają posłużyć do sformułowania krytycznych wypowiedzi. Tylko wówczas można przyjąć, że działał on w dobrej wierze, w usprawiedliwionym interesie pracodawcy – przekonywał Sąd Rejonowy w Ciechanowie, powołując się na orzeczenia Sądu Najwyższego w tego typu sprawach.
W ocenie ciechanowskiego sądu, Wojciech Zubiel był przekonany co do prawidłowości swojego działania, które było umotywowane dobrem o swoje miejsce pracy. To z tego powodu zawiadomienia skierował także do wiadomości Państwowej Inspekcji Pracy Oddział w Ciechanowie, przewodniczącego Rady Powiatu Ciechanowskiego i wszystkich Radnych Rady Powiatu Ciechanowskiego. Sąd uznał, że w tej sprawie nie doszło do publicznego kwestionowania czy kierowania zarzutów i oskarżeń wobec przełożonych.
Analizując treść pisma pracownika, Sąd Rejonowy w Ciechanowie nie stwierdził przekroczenia granic dozwolonej krytyki pracodawcy. Samo zaś sformułowanie zarzutów wobec przełożonych nie było w ocenie Sądu "agresywne, wulgarne i aroganckie". Nie naruszało zasady dozwolonej krytyki, dlatego też zdaniem sądu nie uzasadniało rozwiązania z powodem umowy o pracę w trybie dyscyplinarnym.
Okres wypowiedzenia wynosił 3 miesiące, dlatego Sąd w pkt I wyroku zasądził od PZD na rzecz pracownika kwotę 18.150,00 zł tytułem rzeczonego odszkodowania, z należnymi odsetkami. Żądanie ponad orzeczoną kwotę sąd uznał za bezzasadne. Do kwoty 6.050 zł sąd nadał wyrokowi rygor natychmiastowej wykonalności. Poza tym przyznał pracownikowi także 4.920 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.
Wyrok w tej sprawie nie jest prawomocny. Jak poinformował nas dyrektor PZD Robert Szepietowski, złożył on wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku, co jest zapowiedzią apelacji. Ostateczna decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.