
Pół godziny gry jedenastu przeciwko dziewięciu, jednobramkowe prowadzenie do ostatnich sekund meczu a mimo to strata punktów - tak w telegraficznym skrócie można opisać sobotnie starcie MKS-u Ciechanów z Huraganem Wołomin. Mimo takiej przewagi ciechanowianie dali sobie strzelić gola w ostatniej akcji meczu i zremisowali ze spadkowiczem z trzeciej ligi 3:3.
Sobotni mecz był ostatnim na ławce trenerskiej ciechanowian dla Pawła Mazurkiewicza. Po dotkliwej porażce (5:0) w środku tygodnia z Ostrovią trener podał się do dymisji, którą przyjął zarząd klubu (szerzej na ten temat przeczytacie TUTAJ). Pierwsze minuty starcia z Huraganem wyglądały tak, jakby zawodnicy wciąż nie doszli do siebie po blamażu w Ostrowi Mazowieckiej i rezygnacji trenera. To goście od początku przystąpili do zdecydowanych ataków, spychając MKS do głębokiej defensywy. Już w trzeciej minucie przyjezdni mogli objąć prowadzenie: po dośrodkowaniu z lewego skrzydła piłka minęła źle ustawionego Rafała Matusiaka, za jego plecami czekał przyczajony napastnik z Wołomina, który przyjął piłkę i bez zastanowienia z 12 metra uderzył na bramkę. Po jego strzale piłka trafiła w poprzeczkę. Trzy minuty później znów lewą stroną zaatakował Huragan: tym razem na prosty zwód dał się nabrać Radulski, napastnik wpadł w pole karny, jednak jego strzał w krótki róg powędrował obok słupka. Po kwadrancie wreszcie przebudził się MKS: świetna dwójkowa akcja Karczewskiego i Damiana Matusiaka, po której ten ostatni zdecydował się na strzał z 16 metra, który z najwyższym trudem sparował do boku bramkarz gości. Kilkanaście sekund później niewykorzystana okazja zemściła się na naszej drużynie. W 16 minucie piłkę w polu karnym ciechanowian opanował Paweł Barzyc, który uderzył technicznie lewą nogą pod poprzeczkę, nie dając żadnych szans na skuteczną interwencję Rafałowi Olszewskiemu. W kolejnych minutach gra wyraźnie się wyrównała, a MKS zaczął coraz częściej dochodzić do głosu. Na efekty nie trzeba było długo czekać: w 28 minucie świetnie na prawym skrzydle zachował się Mateusz Matusiak, który minął dwóch rywali i idealnie dośrodkował w pole karne do niepilnowanego Karczewskiego, który strzałem głową doprowadził do wyrównania. Po kolejnych czterech minutach ciechanowianie mogli już prowadzić: po błędzie defensywy z Wołomina Karczewski wystawił piłkę Damianowi Matusiakowi. Nasz najlepszy strzelec w sytuacji sam na sam z bramkarzem trafił jednak wprost w golkipera Huraganu. Kiedy wydawało się, że remis utrzyma się do przerwy na jeszcze jeden zryw w 45 minucie zdecydował się Mateusz Matusiak, który wrzucił piłkę w pole karne, a tam nieatakowany przez nikogo obrońca gości - Dominik Ochman - potężnym kopnięciem skierował piłkę do własnej bramki.
Drugie 45 minut znów zaczęło się od ataków przyjezdnych. W 49 minucie po strzale w długi róg piłkę z linii bramkowej wybił Marcin Borowiec. Siedem minut później był już jednak remis: po ładnej wymianie piłki w oko w oko z Olszewskim stanął Piotr Bazler. Jego pierwszy strzał zdołał obronić nasz bramkarz, jednak wobec dobitki był już bezradny. W 61 minucie doszło do niecodziennej sytuacji: po długim podaniu z głębi pola Mateusza Matusiaka piłkę złapał bramkarz gości - Mateusz Łysik. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że zrobił to ... już za polem karnym. Sędzia nie miał innego wyjścia i pokazał bramkarzowi czerwoną kartkę. Chwilę później, za dyskusję z arbitrem, taka sama kara spotkała Bazlera, wobec czego Huragan musiał kończyć mecz w dziewięciu. W tej sytuacji MKS przystąpił do zdecydowanego ataku. W 70 minucie w sytuacji sam na sam z bramkarzem spudłował Karczewski. Dwie minuty później lepszą skutecznością popisał się na szczęście Damian Matusiak, który wykorzystał podanie Jarzynki i uderzeniem po ziemi z kilku metrów wyprowadził swój zespół na prowadzenie. W 73 minucie mogło być już po meczu: Karczewski uruchomił prostopadłym zagraniem Mateusza Matusiaka, ten wpadł w pole karne i podciął piłkę nad bramkarzem, jednak ta poszybowała obok bramki. Mimo gry w osłabieniu Huragan ani myślał sprzedać tanio skóry, co udowodnił w 77 minucie: po wrzutce z rzutu wolnego z piłką minął się Rafał Olszewski, a zawodnik z Wołomina mając przed sobą tylko pustą bramkę, uderzył niecelnie. Podobna sytuacja miała miejsce po kolejnych 120 sekundach: dośrodkowanie w pole karne MKS-u, strzał głową zawodnika gości broni Olszewski, a po dobitce piłka szybuje nad praktycznie już pustą bramką. Kiedy wydawało się, że MKS utrzyma korzystny wynik do końca meczu, stała się rzecz niespotykana nawet na czwartoligowym poziomie. W piątej i ostatniej minucie doliczonego czasu gry MKS wykonywał rzut rożny, po którym piłkę przejęli goście i skontrowali grających w przewadze rywali. Po rajdzie lewą stroną, pomocnik przyjezdnych zagrał wzdłuż pola karnego do niepilnowanego Górskiego, który bez problemów skierował piłkę do bramki.
Mecz MKS Ciechanów - Huragan Wołomin w obiektywie Grzegorza Hoffmana:
Po pięciu kolejkach MKS zajmuje 13. miejsce w tabeli. Następny mecz, już pod wodzą nowego trenera (jego nazwisko mamy poznać w ciągu kilku najbliższych dni) ciechanowianie rozegrają na wyjeździe z trzecim w tabeli KS Łomianki (6 września, godzina 11:00).
MKS Ciechanów - Huragan Wołomin 3:3 (2:1)
Bramki: 28" Karczewski, 45" Ocham (samobójcza), 72" D.Matusiak (MKS); 16" Barzyc, 56" Bazler, 90+5"Górski.
Skład MKS: R. Olszewski; Radulski (76"Kiełkiewicz), Borowiec, Gruszczyński, R.Matusiak; Mateusz Matusiak (84"Stryjewski), Piasecki (66"Kowalski), A.Olszewski, Jarzynka; Karczewski, D.Matusiak (88"Michał Matusiak).
Wyniki 5 kolejki IV ligi (północ):
Skra Drobin 1:7 Wisła II Płock
MKS Przasnysz 4:0 Korona Szydłowo
Nadnarwianka Pułtusk 1:1 Olimpia Warszawa
Mławianka Mława 0:1 Błękitni Raciąż
Mazovia Mińsk Mazowiecki 0:0 Bzura Chodaków (Sochaczew)
Bug Wyszków 1:2 KS Łomianki
MKS Ciechanów 3:3 Huragan Wołomin
Narew Ostrołęka 4:4 Ostrovia Ostrów Mazowiecka
Błękitni Gąbin 7:3 Wkra Żuromin
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie