Dlaczego mieszkańcy gminy Glinojeck nie będą już otrzymywać zwrotu kosztów za wodę?

W ostatni poniedziałek (19 lipca) Zakład Gospodarki Komunalnej poinformował mieszkańców gminy Glinojeck, że będzie zwracał im pieniądze za wodę kupioną we własnym zakresie. Następnego dnia już się z tego wycofał. To ciąg dalszy zamieszania wywołanego wykryciem bakterii coli w wodociągu.

W mieście i gminie Glinojeck niezmiennie kilka tysięcy osób nie może korzystać z wody, która pozostaje niezdatna do spożywania i innych celów sanitarno-higienicznych z wyjątkiem spłukiwania toalet. Sanepid formalnie wydał komunikat w tej sprawie 13 lipca, choć informacja dotarła do mieszkańców z kilkudniowym opóźnieniem. Zorganizowano dowozy wody pitnej do poszczególnych miejscowości, utworzono też punkty jej poboru.

W poniedziałek ZGK w Glinojecku zwrócił się z prośbą do mieszkańców, aby ci kupowali wodę we własnym zakresie. Po okazaniu dowodu zakupu zakład miał im zwracać pieniądze. Już następnego dnia wydano kolejny komunikat, w którym czytamy, że z dniem 20 lipca nie będą już dokonywane zwroty za zakupioną wodę. Dodano, że woda będzie dostarczana wszystkim mieszkańcom.

Jak usłyszeliśmy dziś (21 lipca) w Urzędzie miasta i Gminy Glinojeck, ZGK podjął taką decyzję, ponieważ dysponuje już większymi ilościami wody, niż wczoraj czy przedwczoraj. Dzięki temu będzie mógł ją zapewnić wszystkim potrzebującym. Wobec czego władze zakładu nie widzą już powodu, by zwracać pieniądze mieszkańcom, którzy kupią wodę na własny rachunek. Co ważne, koszty będą zwracane wszystkim, którzy dokonali zakupu do 20 lipca włącznie.

Dodajmy, że na terenie kotłowni osiedlowej przy ul. Południowej 18 w Glinojecku uruchomiony został całodobowy punkt odbioru wody butelkowej. Dodatkowo co najmniej do 23 lipca woda będzie codziennie wydawana w wyznaczonych punktach (ich lista dostępna jest pod zdjęciem głównym).

Jak już informowaliśmy mieszkańcy gminy najwcześniej będą mogli korzystać z wody z kranów od soboty, ale wszystko będzie zależało od wyników badań. Szerzej na ten temat piszemy tutaj:

(fot. pixabay)