
Trzy osoby podróżowały BMW, które wypadło z drogi i uderzyło w drzewo. Jeden z pasażerów był zakleszczony w pojeździe - ewakuowali go strażacy.
Do wypadku doszło w środę (7 lutego) około godz. 20:40 w Opaleńcu w powiecie przasnyskim. Z ustaleń policji wynika, że kierujący BMW 38-latek z Wielbarka nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, w wyniku czego stracił panowanie nad pojazdem, zjechał do rowu i uderzył w drzewo.
Kierowca oraz 28-letni pasażer (mieszkaniec Opaleńca) z obrażeniami ciała trafili do szpitala. Drugi z pasażerów, 28-letni mężczyzna mieszkaniec powiatu szczycieńskiego, nie odniósł żadnych obrażeń. Pomocy poszkodowanym udzielali m.in. strażacy z JRG Przasnysz i OSP Chorzele.
(fot. KPPSP Przasnysz)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Każdemu sie spieszy no ale jak widać w takiej sytuacji samochód nie ma znaczenia, powrotu do zdrowia.
Najgorsze jest to, ze wielu sprawcow takich i tragicznych wypadkow niestety nic sobie z tego nie robi... To jest wlasnie miedzy innymi jedna z wazniejszych przyczyn wypadkow.. Swiadomosc, rozpoznanie zagrozenia, surowosc kary przede wszystkim nieuniknionej kary...
Ale chłopaki mieli szczęście że nikt nie umarł
Hmm, no właśnie, najprostsze wyjaśnienie, kierowca niedostosował prędkości do warunków na drodze. Pytanie w jakim stanie była droga? Ja sam niedawno jednym kołem znalazłem się na krawędzi rowu, przy 10km/h, ale droga powiatowa, gdzie to było, nie była odśnieżona ani posypana, na drodze jajko, na dokładkę koleiny z zamarzniętego błota pośniegowego. Czyja wina, najprościej, kierowcy, a co z warunkami na drodze i odpowiedzialnością za ten stan zarządcy tej drogi?