
Globalna pandemia wywróciła nasze życie do góry nogami. Czynności, które wcześniej były naturalne i wykonywane bezwiednie – od drapania się w kąciku oczu po zasłanianie ust dłońmi przy ziewaniu – okazały się potencjalnie niebezpieczne dla zdrowia. Nagle wszyscy uświadomiliśmy sobie, jak istotne są czyste ręce i prawidłowe ich mycie. Trzeba się bardzo pilnować, żeby nie dotknąć żadnego miejsca czy przedmiotu, w którym mogą znajdować się groźne drobnoustroje.
Każdy zbędny kontakt z powierzchnią wywołuje dyskomfort i zrozumiałe obawy
Niezwykle pomocne w utrzymaniu czystości na najbliższym możliwym poziomie są bezdotykowe urządzenia sanitarne. Nawet jeżeli ktoś myje ręce zgodnie z zaleceniami, przez co najmniej 30 sekund i z należytą dokładnością, to może się okazać że dotknięcie manualnego podajnika albo zaworu w kranie cała ta skrupulatność na niewiele się zdała. Problem stał się szczególnie widoczny w miejscach publicznych, w których mija się ze sobą wiele osób: na dworcach kolejowych i autobusowych, w centrach handlowych czy biurowcach. Ludzie korzystający z łazienek w tego typu lokalizacjach nie czują się w pełni bezpiecznie, jeśli muszą czegokolwiek dotykać dłońmi. Z tego względu dozownik do mydła z czujnikiem ruchu od razu budzi znacznie większe zaufanie, niż standardowy pojemnik z ręczną pompką. A trzeba zdawać sobie świadomość z faktu, że ludzie nie będą chętnie wracać do miejsc, które skojarzą im się z zagrożeniem epidemiologicznym. Nawet jeśli ich obawy nie mają wiele wspólnego z racjonalnym podejściem.
Kran, podobnie jak dozownik do mydła, również może funkcjonować bezdotykowo
Rzecz jasna na problem dbałości o higienę, a zwłaszcza w lokalach publicznie dostępnych trzeba spojrzeć kompleksowo. W końcu do mycia rąk potrzebne będzie nie tylko mydło, ale też strumień wody. A przecież standardowo zawór łapie się „brudnymi” dłońmi, jeszcze przed nabraniem środka czyszczącego – to oznacza, że na jego powierzchni na pewno pozostaną jakieś zarazki, które mogą z powrotem trafić na dłoń po zakręceniu kurka. Dlatego krany również warto wymieniać na takie, które reagują na ruch ręką. Eksperci z firmy Elis – Berendsen, producenta bezdotykowych dozowników do mydła, zwracają uwagę na jeszcze jedną kwestię: klamki. Kontakt z nimi mają praktycznie wszyscy, a ciągłe zamykanie i otwieranie drzwi „po kimś” zmniejsza skuteczność mycia rąk. Pozostaje albo przerobić je tak, aby dało się uruchomić mechanizm stopą, albo korzystać z łokci... albo rozstawiać pojemniki z płynem do dezynfekcji rąk.
Materiał partnera
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie